Add to wishlist Add to compare Add a photo Add your opinion At this restaurant, you will be served Polish cuisine. Spend a nice time here and share perfectly cooked pierogi with your friends. The tasty Compote deserves ordering. Here you can have good ale. When inside, the atmosphere is quiet. As for the Google rating, Nie Ma Jak U Mamy achieved Full reviewHide Frequently mentioned in reviews See allLess Ratings of Nie ma jak u Mamy Visitors' opinions on Nie ma jak u Mamy / 232 Polish, Vegetarian options Open now 12PM - 5:45PM $$$$ Price range per person PLN 18 Get directions Zwycięska 14d/1Wrocław, Lower Silesian Voivodeship, Poland Address Zwycięska 14d/1, Wrocław, Lower Silesian Voivodeship, Poland Features Outdoor seating Takeaway Wheelchair accessible Cash only Opening hours SundaySun 12PM-5:45PM MondayMon 11AM-7PM TuesdayTue 11AM-7PM WednesdayWed 11AM-7PM ThursdayThu 11AM-7PM FridayFri 11AM-7PM SaturdaySat 11AM-7PM Similar restaurants nearbyInteraktywna wersja piosenki dostępna jest tutaj: https://www.remikaraoke.com/sing/wojciech-mlynarski-nie-ma-jak-u-mamySprawdź też inne dostępne piosenki na do konta ProNa żywoMuzykaRankingiWydarzeniaAktualności Subskrybuj Zaloguj się Zarejestruj się Ulepsz do konta ProNa żywoMuzykaRankingiWydarzeniaAktualności Zaloguj sięZarejestruj się Dostępna jest nowa wersja aby wszystko działało poprawnie, przeładuj serwis. Piosenki dla mamy Polub ten utwór Ustaw jako aktualną obsesję Przejdź do profilu wykonawcy Kup utwór Ładowanie Słuchaczy 1 Scrobble 1 Słuchaczy 1 Scrobble 1 Polub ten utwór Ustaw jako aktualną obsesję Przejdź do profilu wykonawcy Kup utwór Ładowanie Dołącz do innych i śledź ten utwór Scrobbluj, szukaj i odkryj na nowo muzykę z kontem Zarejestruj się w Czy znasz wideo YouTube dla tego utworu? Dodaj wideo Czas trwania 2:55 Tekst Dodaj tekst utworu na Musixmatch Tekst Dodaj tekst utworu na Musixmatch Czy znasz jakieś podstawowe informacje o tym utworze? Rozpocznij wiki Powiązane tagi Dodaj tagi Czy znasz wideo YouTube dla tego utworu? Dodaj wideo Występuje także w Nie ma jak u mamy Piosenki dla mamy 1 słuchacz Występuje także w Nie ma jak u mamy Piosenki dla mamy 1 słuchacz Nie chcesz oglądać reklam? Ulepsz teraz Odtwórz ten utwór Spotify Spotify Zewnętrzne linki Apple Music Nie chcesz oglądać reklam? Ulepsz teraz Shoutbox Javascript jest wymagany do wyświetlania wiadomości na tej stronie. Przejdź prosto do strony wiadomości O tym wykonwacy Czy masz jakieś zdjęcia tego wykonawcy? Dodaj zdjęcie Piosenki dla mamy 34 słuchaczy Powiązane tagi Dodaj tagi Czy znasz jakieś podstawowe informacje o tym wykonawcy? Rozpocznij wiki Wyświetl pełny profil wykonawcy Odtwórz ten utwór Spotify Spotify Nie chcesz oglądać reklam? Ulepsz teraz Zewnętrzne linki Apple Music Zwyżkujące utwory 1 2 3 4 5 6 Wyświetl wszystkie zwyżkujące utwory Aktualności API Calls W ten sam sposób można podejść do muzyki. Do budowy piosenek potrzebujesz akordów. Akordy zbudowane są z elementów zwanych interwałami. Więcej o interwałach dowiesz się na kolejnych etapach nauki. Podstawowe akordy możemy podzielić ze względu na budowę oraz charakter brzmienia na 2 grupy: Akordy durowe (wesołe) Akordy mollowe
Był Anglik co przyjaźń nawiązał z Hindusem Z najczystszej sympatii, a nie pod przymusem. Do dzisiaj by trwała Ta przyjaźń wspaniała, Lecz Hindus nieświeży dał mu ser. Pretensje mieć trudno do tego Anglika, Gdy druh w narodowej go dumie dotyka. Więc wzgardził pariasem I przyjaźń swą z czasem Położył u stóp - Irlandczyka. Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Raz Francuz sąsiada miał, co był z Somalii, W Tuluzie mieszkali i pastis pijali. Lecz wnet się przekonał Potomek Dantona Że druh jego łeb ma ze stali. Nie mieli pretensji koledzy Francuza, Że przepić nie umiał czarnego łobuza. Lecz rzekli: Mon ami, Jak pić chcesz - to z nami! Bo nie dla przybłędów Tuluza. Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Raz Chińczyk w Japonce się tak zauroczył, Że wizje małżeństwa był przed nią roztoczył, Lecz Kwiat Kraju Wiśni Rzekł - ani się mi śni! Spójrz w lustro, wszak skośne masz oczy! Cóż z sercem złamanym uczynić na świecie? Więc poszedł do wojska i śnił o odwecie. Lecz - losu ironio! - Brak wojny z Japonią Do mnichów dziś strzela w Tybecie! Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Sympatię Singalez raz czuł do Tamila, Choć wrogość dzieliła ich ludy na Sri-La- Nce - dawnym Cejlonie, Gdzie nawet są słonie W polityce mądre nad wyraz. Lecz słoń Singaleza - Tamilów sympatyk - Zwykł noc mu po nocy wykradać granaty, I pojął Singalez, Że musi, choć z żalem Sympatie swe spisać na straty. Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Był też Palestyńczyk, co z Żydem się bratał W przyjaźni tej widząc nadzieję dla świata, Strzelając do niego Powtarzał: Kolego, Ta krew nas połączy na lata. Lecz w takiej przyjaźni nie widział Żyd cnoty, Bo nie miał ochoty na nowe Golgoty, Więc rzekł - przyjacielu, My tu, w Izraelu Nie mamy dla ciebie roboty! Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Libijczyk, choć żony miał trzy, muzułmanki, Czadyjkę zaprosił do swojej lepianki I rzekł: Dla przykładu Dam ja z tobą czadu - I brał ją - wieczory i ranki. Choć miłość przeszkody pokonać potrafi - Nie zebrał za czyn swój Libijczyk ów braw i Dla dobra socjali- Zmu ją mu zabrali Ci, których wychował Kadafi. Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Na Cyprze był Turek, co druha miał - Greka, Obydwu zabrała rodzima bezpieka. Przy więźniów wymianie Spotkali się w bramie - Bez słowa minęli - człek człeka. Wnet Greczyn u Turków, u Greków zaś Turek O jednej godzinie stanęli pod murek. W czas potem niedługi Nad jednym i drugim Piaszczysty się wznosił pagórek. Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Bez tchu w herbaciarni wypiwszy pięć herbat Albańczyk zapałał miłością do Serba, Lecz Serb, po Śliwowi- Cy - Albańczykowi Na zębach wypisał swój herbarz. Szczerbaty Albańczyk - to pół Albańczyka, Niejeden polityk się na tym potyka, Choć jęczy duch Tity, Że zbędny polityk, Gdzie trzeba dentysty - praktyka. Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Rosjanin był, który - nie jego to wina - Za brata uważał pewnego Gruzina. Czas drużby był krótki, Bo ów nie pił wódki, Rosjanin nie pijał zaś wina. Napisał na niego gdzie trzeba więc donos I łzę nad przyjaźnią utoczył wzmocnioną. W obozie zaś Gruzin Odsiedział lat tuzin, Lecz przecież go w końcu zwolniono! Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Ci wszyscy, o których tak długo tu mendzę Co dzień się widują na forum OeNZet I skarżą się wzajem Na ludy i kraje, Nie skarżąc się jednak na nędzę. Bo mają do siebie już te kuluary, Gdzie naród z narodem się chwyta za bary, Że nie o to chodzi, Kto komu gdzie szkodzi, Lecz o to - po ile dolary. Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Był Polak-patriota, co przy wódki skrzynce Zawierał przyjaźni pakt z Ukraińcem. Od słowa do słowa Dotarli do Lwowa Ścierając się jak dwa odyńce. Gdy bić się skończyli trafili za kraty Podarłszy w pamięci doniosłe traktaty: Bo gdy przyjdzie czas - Wy nas, a my was! Po brzuchach! - I: Budem rezaty! Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Ach gdybyż narodów na świecie nie było, Jak nam by się wtedy szczęśliwie tu żyło. Dla dobra człowieka, dla szczęścia ludzkości Złączonej w potężnym uścisku miłości Aż z trzaskiem pękałyby kości. Był inny Serb który zwykł włazić na drzewo Skąd patrzeć z tęsknotą mógł na Sarajewo Snajperską lunetą Bośniackim kobietom Posyłał miłosny swój zew on Padały rażone poselstwem jak kaczki Islamskie i ortodoksyjne Bośniaczki A świat wciąż wytykał Że śmiałość Czetnika Charakter ma nazbyt junacki Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Ormianin pokochał smagłego Azera Swe serce jak dywan u stóp rozpościerał Aż najadł się strachu Bo żył w Karabachu Więc teraz nienawiść go zżera Choć wierzył w Chrystusa a Azer w proroka Obydwu jednako pochłonął apoka- Liptyczny wir szału Co dywan na całun Zamienia co dnia w mgnieniu oka Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Po latach rozłąki znów jak Niemiec z Niemcem Saksończyk z Bawarem się wzięli za ręce A już słychać anse Że chudną finanse W jedności skleconej naprędce Jest rada na trwogi ocalimy uni- Fikację gdy już nam nie grozi komunizm Wskazali nam młodzi Jak trzeba się godzić Wszystkiemu są winni Rumuni Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Hiszpański Hidalgo Baskijkę całował By więcej coś ich połączyło niż słowa Nim całkiem się załgał Zdmuchnęła Hidalga Namiętność jej zbyt wybuchowa Ów wyczyn w Hiszpanii nie zyskał poklasku Nie będzie już odtąd litości dla Basków Bo teraz dopiero Zrozumiał Torrero By nie brać Baskijek bez kasku Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Raz do Osetyńca rzekł Gruzin mój umi- Łowany nie odchodź bo ból zadasz tu mi Gdzie szumi nam morze Błękitne w kolorze Choć czarne jak mówią w Suchumi Osetii syn na to gruzińskie gadanie Już gotów na mapie poprawki krwią nanieść Rzekł - zrzecz się iluzji Nie będę żył w Gruzji Choć godzić znów chcą nas Rosjanie Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Wiódł Khoza z Zulusem dysputy w niedzielę Przed którym z nich przyszłość świetlistsza się ściele Rzekł Zulus kolego Wierz w Buteleziego Rzekł Khoza to ty wiesz w Mandelę Plemienną nienawiść dyskusja wywlekła I krew z czarnych torsów czerwona pociekła W czym morał się znajdzie Że i w apartheidzie Murzynów wciąż dola nielekka Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Był Polak co winem częstował Litwina Że wynikł stąd spór pewnie wina to wina Ścierały się srogo I Orzeł i Pogoń W wyzwiskach "Panisko", "Boćwina" Quo vadis? zapytałby strony Winicjusz Polaka z Litwinem nie łączy dziś nic już Patriota naciera Bo Litwin się spiera Że wieszcz nasz się zwał Mickiewiczius Narody, narody! Po diabła narody Stojące na drodze do szczęścia i zgody? Historia nam daje dobitne dowody: Pragniecie pokoju? - Usuńcie przeszkody - Narody, narody, narody! Ład nowy na świecie różowi się zorzą Narody, narody, narody się mnożą Że jeden za drugim za sprawę pokoju Strącają kajdany powstają do boju Nieprędko się chyba położą.Je to návyk od dětství, dnům dát spád a děj. C Rád plavu G v záhadách, Dmi tak jako Ami zamlada. C A stejně G spoustu věcí Dmi nevím. C I když mě G uchopí Dmi smolný den Ami za klopy. C Marně doufá, G že se z něho Dmi zjevím, E7 zjevím. Jsem to já jak zamlada, stejné špatně se ovládám. Když mi něco nesedí
,,Nie ma jak u mamy" Magdalena WitkiewiczKsiążka jest kontynuacją historii 10 latach wracamy do historii Milaczka. Milena to dziś 38-letnia kobieta żona Jacka matka dwojga dzieci, 10 - letniej Apolonii(Poli) oraz 5- letniego Franciszka. Milena jest również macochą dla 17-letniej Zuzanny, córki Jacka z pierwszego związku. Milena mod kilku lat pracuje w banku. Kobieta wraz z rodziną mieszka w bloku w jednej z dzielnic Gdańska. Nie daleko mieszkania kobiety mieszka również ciocia Zofia wraz z mężem Stanisławem. Ciocia Zofia i Stanisław są bardzo pomocni Milenie i jej Bohaterką jest Edyta młoda mama bizneswommen właścicielka małego hotelu w Gdańsku. Edyta mimo, że jest mamą wcale nie czuje się dobrze w tej roli i wszelkie obowiązki wynikające z opieki nad dzieckiem spadają na opiekunkę, a nocą na męża, natomiast kobieta w tym czasie poświęca się karierze zawodowej oraz doskonaleniu kolei Aniela to wdowa po mężu żołnierzu, tyranie. Kobieta samotnie wychowuje córkę i na nowo musi nauczyć się żyć i cieszyć się życiem bez codziennego lęku o to czy dziś doświadczy przemocy ze strony męża. Kobieta by zapewnić byt sobie i córce zaczyna szyć i przerabiać różne części garderoby za niewielkie różne rodziny, trzy różne kobiety, trzy różne historie. Jednak one wszystkie pokazują czytelnikowi jedną ważną rzecz mianowicie to, że nie ważne ja dobre warunki i opiekę zapewnimy naszym dzieciom nie ważne jaka jest nasza sytuacja materialna i życiowa ważne jest to, aby spędzać czas z matką rodziną bo nic nie zastąpi relacji rodzinnych bez względu na to czy jesteśmy dziećmi czy osobami świetna książka autorki, którą moim zdaniem powinni przeczytać również pedagodzy, psychologowie osoby pracujące z rodzinami, jak również wszystkie te osoby, które pracują z człowiekiem nad jego emocjami i relacjami z innymi ludźmi. Historia zamieszczona w książce bardzo wiele obrazuje z życia człowieka z XXI wieku. po prostu z życia osoby żyjącej we współczesnym świecie.
Nie mów nic e a. Nie mów, że Twoja miłość trwa. C D e. Dobrze wiem, G a. Dobrze wiem, co to miłość prawdziwa: G D G H7. Gorące pocałunki i zaklęcia, e a. Westchnienia, które płyną z głębi serca. e a H7. Nie mów nic, e a. Nie okłamuj, że kochasz mnie. e D e.
I choć tęskno do upałów, fal i nadmorskich tawern, uwielbiam moment, w którym przygotowuję proste, późnoletnie dania. Lubię też wracać do miejsc, gdzie przy rozmowie i talerzu prostych pyszności można spędzić wieczór. To są chwile, w których prostota i swojskość nie rażą. Przeciwnie, koją dusze i porządkują myśli. Niewiele jest jednak takich, w których można zjeść prawdziwie domowe jedzenie, przygotowane z sercem i troską. Ostatnio takie rozrzewnienie ogarnęło mnie w Restauracji z Zielonym Piecem w Olsztynku. Talerz esencjonalnej czerniny z ziemniaczanymi kluseczkami obowiązkowo zaczyna tamtejszą ucztę. Jest tak dobry jak w szczecińskim Na Kuncu Korytarza. Rozgrzewa i upaja. A potem słuszny zrazik, bo któż by we wzruszeniu myślał o przyziemności kalorii. Czy równie bogaty lin w śmietanie. I talerz surówek. Prawie jak u babci. A jeszcze urocza pani Alicja Janeczek, szefowa kuchni i właścicielka w jednej osobie, osobiście doglądająca wszystkich gości i podsuwająca smakołyki. Raj na ziemi! W stolicy natomiast otworzył się ostatnio zaskakująco zacny bar mleczny. Tuż przy parku Morskie Oko, na Puławskiej, dla niepoznaki nazwany Mokotowskim. Tak, w takich miejscach także bywam i łezkę ronię, gdy dobrze karmią. Pomidorówka z makaronem, ozorki w sosie chrzanowym, gołąbki czy po prostu mielony z ziemniakami, mizerią i buraczkami. Tak, trochę jak w przedszkolu, ale czysto, miło i naprawdę smakowicie. Nawet biały wystrój i czarno-białe kadry filmowe ze scenami z mlecznych barów rozrzewniają i każą wracać po więcej. Tylko ta podejrzanie miła i przyjacielska obsługa – kto to słyszał, żeby kasjerka w barze mlecznym uśmiechała się radośnie! Moim tajnym (no dobrze, od dzisiaj już nie) ukochanym miejscem jest stołówka w Instytucie Fizyki Polskiej Akademii Nauk. Jego doskonała lokalizacja, tuż przy Galerii Mokotów, jest tylko drobnym atutem w porównaniu z kuchnią pani Wandy i jej zespołu. Dania wypisane mazakiem na tablicy przy barze znikają niepokojąco szybko i biada temu, kto wkroczy tu zbyt późno. Bitki wylegujące się w zawiesistych sosach, delikatne pierożki, wątróbka smażona z cebulką, chłodnik, szczawiowa i kompot. A na przekąski, jak to drzewiej bywało, słuszna porcja śledzika z cebulką czy galareta z nóżek. Na piątkowe leniwe czeka w samo południe tłum naukowców wymieszanych starannie z grupką wtajemniczonych, którzy wiedzą, że food courtowe smaki okolicznych przybytków nijak się mają do uczciwej kuchni. Atmosfery dopełnia zawsze wesoły pan, który niestrudzenie pyta, czy dodać kaszę „psią" czy gryczaną? I czy „przylać sosikiem". A przy kasie zaskoczenie, że pełen obiad może być tańszy niż przystawka na mieście czy przeciętny hamburger w modnym food trucku. Niech żyje proste, uczciwe gotowanie, takie domowe i przywołujące najpiękniejsze wspomnienia. Chyba kiedyś wydam także przewodnik po barach. Wszak tu także pracują artyści! Autorka jest redaktor naczelną „Żółtego Przewodnika" Gault & Millau Rekomendacja "Gault & Millau" Polskie, domowe, dobre. Więcej w „Żółtym Przewodniku" - Jadalnia, Poznań Szef kuchni Piotr Markowski Kartę firmuje Piotr Markowski, wcześniej szef kuchni w również poznańskim Blow Up Hall. Jadalnia, niczym doktor Jekyll i pan Hyde, coraz zmienia charakter. W tygodniu biurowa stołówka, w weekendy staje się restauracją z sommelierem na pokładzie. Dania zamawiane przy barze w kilka minut trafiają na stół, a prezentacja na talerzu jest jak w wykwintnym lokalu. Jedzenie przygotowują tu z sezonowych, świeżych produktów, a ceny są naprawdę atrakcyjne. W środku przestronnej sali jest część restauracyjna z białymi drewnianymi meblami i przezroczystymi szklanymi żyrandolami, które wyglądają jak ogromne bombki choinkowe. Wygodne pluszowe fotele w połączeniu z lampami o dużych kolorowych abażurach tworzą kawiarniany klimat. W rogu czeka pięknie i funkcjonalnie wyposażony kącik dla dzieci, którego nie powstydziłoby się niejedno przedszkole. Do wyboru około dzdiesięciu dań, w tym wegetariańskie i wegańskie oraz dietetyczne, np. bez glutenu, laktozy. Codziennie jest także potrawa pod hasłem „pasibrzuch” – np. kotlet schabowy z ziemniakami purée i surówką z marchewki. Przykładowe dania? Chłodnik z botwinki z wiśniami, przybrany aromatyczną miętą i jadalnymi kwiatami. Albo pożywne, kremowe risotto, na którym dumnie spoczywa siedem mięsistych krewetek. Warto też skosztować znakomitego pieczywa i deserów. PSST! Niebanalna karta win, polecamy np. Bolo Godello – przyjemnie kwasowe, mocno mineralne białe, znakomite na ciepły dzień. 11,5/20 Bistro/Casual Grunwaldzka 182 60-166 Poznań tel. +48 883 031 313 +48 533 364 443 Czynne pon.–wt. śr.–pt. sob. niedz. Średnie ceny przystawka 30 zł danie główne 40 zł deser 20 zł Płatność kartą Visa - Oberża Pod Psem, Kadzidłowo Szef kuchni Kamil Pusz Restauracja składa się z przestronnej sali oraz ogródka z fontanną. Urządzona jest schludnie, ładnie oświetlona, na zewnątrz pełno zieleni, a na stołach świece i świeże kwiaty lub – niebanalny pomysł – jadalne zioła w doniczkach. Wśród przystawek smakowity śledź w śmietanie z cebulką, jabłkiem i gorącym ziemniakiem. Wszystkie składniki są na bardzo dobrym poziomie – widać, że szef kuchni wie, co kupuje. Porządne są też flaki wołowe serwowane ze świeżym majerankiem. Amatorzy flaków będą zadowoleni i zaskoczeni tą drobną modyfikacją. Wegetarianie natomiast mogą sięgnąć po burgera z boczniakami, sałatą, cebulą i domowym majonezem – rzecz jasna, jeśli jedzą jajka. Z dań głównych koniecznie trzeba wybrać duszone na miękko policzki wołowe z purée ziemniaczano-chrzanowym, warzywami i salsą gruszkowo-miętową. Całość bardzo smaczna i sycąca, policzki idealnie miękkie, a salsa przypomina, że Gościniec to nie zwykły przydrożny bar, tylko porządna restauracja, w której na dodatek nie zapłacimy zbyt wysokiego rachunku. Deser szczególnie godny polecenia to mus z białej czekolady z piernikiem macerowanym w śliwowicy i sosem truskawkowym. Pięknie się prezentuje na wyjątkowej urody szklanym talerzu, a jego elementy – dobre same w sobie – budują udaną, harmonijną smakowo kompozycję. PSST! W Gościńcu dostępne są jedno-, dwu- lub trzyosobowe pokoje w dobrych cenach. Można zjeść kolację z winem, a rano śniadanie i ruszyć dalej. 11/20 Polska/Swobodna Krakowska 86 32-590 Libiąż tel. +48 32 624 00 60 Czynne pon. wt.–pt. sob. niedz. Średnie ceny przystawka 17 zł danie główne 40 zł deser 12 zł Płatność kartą Visa MC AmEx - Gościniec Na Rozdrożu, Libiąż Szef kuchni Kamil Pusz Restauracja składa się z przestronnej sali oraz ogródka z fontanną. Urządzona jest schludnie, ładnie oświetlona, na zewnątrz pełno zieleni, a na stołach świece i świeże kwiaty lub – niebanalny pomysł – jadalne zioła w doniczkach. Wśród przystawek smakowity śledź w śmietanie z cebulką, jabłkiem i gorącym ziemniakiem. Wszystkie składniki są na bardzo dobrym poziomie – widać, że szef kuchni wie, co kupuje. Porządne są też flaki wołowe serwowane ze świeżym majerankiem. Amatorzy flaków będą zadowoleni i zaskoczeni tą drobną modyfikacją. Wegetarianie natomiast mogą sięgnąć po burgera z boczniakami, sałatą, cebulą i domowym majonezem – rzecz jasna, jeśli jedzą jajka. Z dań głównych koniecznie trzeba wybrać duszone na miękko policzki wołowe z purée ziemniaczano-chrzanowym, warzywami i salsą gruszkowo-miętową. Całość bardzo smaczna i sycąca, policzki idealnie miękkie, a salsa przypomina, że Gościniec to nie zwykły przydrożny bar, tylko porządna restauracja, w której na dodatek nie zapłacimy zbyt wysokiego rachunku. Deser szczególnie godny polecenia to mus z białej czekolady z piernikiem macerowanym w śliwowicy i sosem truskawkowym. Pięknie się prezentuje na wyjątkowej urody szklanym talerzu, a jego elementy – dobre same w sobie – budują udaną, harmonijną smakowo kompozycję. PSST! W Gościńcu dostępne są jedno-, dwu- lub trzyosobowe pokoje w dobrych cenach. Można zjeść kolację z winem, a rano śniadanie i ruszyć dalej. 11/20 Polska/Swobodna Krakowska 86 32-590 Libiąż tel. +48 32 624 00 60 Czynne pon. wt.–pt. sob. niedz. Średnie ceny przystawka 17 zł danie główne 40 zł deser 12 zł Płatność kartą Visa MC AmEx - Różana, Warszawa Szef kuchni Mariusz Kaczmarski Różana to już instytucja. Obecna od wielu lat na liście gastronomicznych przebojów stolicy, niezmiennie oferuje tradycyjną kuchnię polską na bardzo wysokim poziomie. Piękna, stara willa, dobrze ukryta między miejskimi arteriami zaprasza do elegancko urządzonego wnętrza. Sala udekorowana przepięknymi bukietami sezonowych kwiatów już od wejścia wita piętrzącymi się na kryształowych paterach stosami cukierniczych arcydzieł. Faworki, pączki, torty bezowe czy klasyczne serniki kuszą zapachem pomarańczy, różanych konfitur i truskawek. Latem najlepiej zamówić stolik w ogrodzie na tyłach. Ocieniony koronami starych drzew i otulony głęboką zielenią wszechobecnego bluszczu pozwala na chwilę relaksu od kłopotów i codziennych spraw. Szumiąca w głębi maleńka fontanna wprawi każdego w pogodny i beztroski nastrój, odpowiedni do biesiadowania. W Różanej warto postawić na polski kanon: śledzie, nóżki wieprzowe w galarecie czy tatar z polędwicy wołowej. Nie można się na nich zawieść! Na bardziej doświadczonych smakoszy czeka delikatny smażony móżdżek na grzance oraz nerka cielęca pieczona w klarowanym maśle. Najciekawsze pozycje na liście dań głównych to dania mięsne, w tym dobrze wypieczona, lecz soczysta kaczka, pięknie skomponowana ze słodkimi jabłkami i kwaskowatą żurawiną, oraz comber z jelenia, któremu towarzyszą ostre marynaty. PSST! Deser truskawkowy zapiekany w koglu-moglu jest wspaniały! Nawet jeśli akurat nie ma go w karcie, koniecznie poproście o niego kelnera! 11/20 Polska/Biznesowa Chocimska 7 00-791 Warszawa tel. +48 22 848 12 25 Czynne codziennie do ostatniego gościa Średnie ceny przystawka 31 zł danie główne 53 zł deser 21 zł Płatność kartą Visa MC - Zest, Warszawa Szef kuchni Paweł Kibart Paweł Kibart zawodowo gotuje od blisko dziesięciu lat. Zaczynał w warszawskim hotelu Bristol, gdzie z początku pracował w kuchni bankietowej, a następnie w restauracjach Marconi i Malinowa. Zest to jego autorski projekt. Serwuje tu kuchnię polską w lekko modernistycznym wydaniu. Lokal jest dwupoziomowy, a jego wnętrze utrzymane w pastelowej tonacji. Wiele elementów wyposażenia (np. stolik z kwiatami i lampka vis-a-vis wejścia, mały bar w jasnej tonacji, pluszowe fotele) wprowadza ciepły klimat i sprawia, że chce się tu zostać. Na zachętę szef kuchni serwuje amuse-bouche, np. delikatny smalczyk z gęsiną, podany z pieczywem. Na przystawkę można polecić tatara. Drobno siekane mięso serwowane jest z czarnuszką i olejem lubczykowym. Jednym z hitów lokalu są pielmieni z jagnięciną i kurkami. Ciasto jest bardzo delikatne, a połączenie mięsa o subtelnym smaku i aromacie z jędrnymi grzybami pozostaje na długo w pamięci. Podobnie zresztą jak pierogi z perliczką, podane z sałatą i musem morelowym. Dla wielbicieli solidniejszych potraw – duszone kilka godzin w winie policzki wołowe: są tak miękkie, że można je kroić widelcem, a ciemny sos uszlachetniony pieczonym czosnkiem jest nader aromatyczny. W ramach wspomnień szef kuchni proponuje kremowy sernik nasączony zredukowanym wywarem z kawy zbożowej i upieczony w kąpieli wodnej. PSST! Skąd taka nazwa? Zest to wierzchnia część skórki cytrusa, którą aromatyzuje się potrawę lub koktajl. Po angielsku też entuzjazm, ochota, werwa. 11,5/20 Międzynarodowa/Swobodna Grójecka 70 (wejście od Baśniowej) 02-359 Warszawa tel. +48 22 299 60 67 Czynne pon. pt.–sob. niedz. Średnie ceny przystawka 21 zł danie główne 45 złdeser 16 zł Płatność kartą Visa MC
Mnie poleciała łezka na ten widok:) A Tobie?:)Nagranie pochodzi z kanału: https://www.youtube.com/watch?v=-Z4W0iltQ5U#pasiaczki #dzik #dziczki #karmienie
26 maja z okazji Dnia Matki w Arenie Toruń odbył się koncert telewizyjny "Nie ma jak u mamy" zorganizowany przez Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego. O swoich mamach i dla swoich mam zaśpiewali Jolanta Fraszyńska, Ania Dąbrowska, Rafał Brzozowski, Sławek Uniatowski, Siostry Melosik, Emilia Komarnicka-Klynstra czy Anika. Niezwykły i bardzo wzruszający występ przygotowali również nasi uczniowie z oddziału przygotowawczego klas 1-3 dedykowany polskim i ukraińskim mamom. Pokaż wszystkie posty autora: Agnieszka Krzemieniewska
.