10 niesamowitych wierszy o przyjaźni dla twojego dziecka. 1. Najlepsi przyjaciele; 2. Przyjaciel to skarb; 3. Zostańmy przyjaciółmi; 4. Przyjaźń; 5. Oda do przyjaźni; 6. Złoty łańcuch; 7. Z przyjacielem; 8. Znałem mężczyznę wzrokiem; 9. Ciasto przyjaźni; 10. Przyjaciele na zawsze
Od zawsze ten sam problem znalezienie kilku prostych , krótkich wierszyków do nauki dla naszych szkrabów. Dlatego zebrałam kilka najbardziej moim zdaniem trafnych:) Pamiętajmy że dziecko które już nauczy się krótkiego wierszyka jest z siebie bardzo dumne, chce się chwalić swoim osiągnięciem przed innymi a przy tym ćwiczy pamięć! POWODZENIA Miauczy kotek: miau! - Coś ty, kotku, miał? - Miałem ja miseczkę mleczka, Teraz pusta jest miseczka, A jeszcze bym chciał. ................................................... Proszę państwa, oto miś. Miś jest bardzo grzeczny dziś, Chętnie państwu łapę poda. Nie chce podać? A to szkoda. ................................................... Jestem sobie przedszkolaczek, nie grymaszę i nie płaczę. Na bębenku marsza gram - ram tam tam Mamy tu zabawek wiele, razem bawić się weselej, kolegów dobrych mam - ram tam tam ....................................... Łyżka, kubek i śliniaczek, je śniadanie niemowlaczek. Na śliniaczku misie siedzą, pewnie też śniadanie jedzą .............................................................. Kolorowa biedroneczka jest czerwona jak wstążeczka, jej brzuszek jest mięciutki jak kożuszek, czarne kropki są wielkości jej stopki Kiedy nadchodzi wiosna staje się radosna. Wskakuje z kwiatka na kwiatek i wącha każdy ich płatek ................................................................. Były sobie kurki trzy i gęsiego w pole szły. Pierwsza z przodu, za nią druga, trzecia z tyłu oczkiem mruga. I tak sobie kurki trzy, raz dwa, raz dwa w pole szły. ............................................................. Tu paluszek, tam paluszek kolorowy mam fartuszek tu jest rączka a tu druga a tu oczko do mnie mruga Tu jest bużka , tu ząbeczki tu wpadają cukiereczki tu jest nóżka i tu nóżka chodż zatańczysz jak kaczuszka ............................................................... Wzdycha kotek: o! - Co ci, kotku, co? - Śniła mi się wielka rzeka, Wielka rzeka, pełna mleka Aż po samo dno. ................................................... Idzie kot raz i dwa, brylantowe oczy ma, Stąpa cicho, bez hałasu, cały miękki jak z atłasu. Włożył kapcie z aksamitu, będzie chodził w nich do świtu.\ A o świcie wśród poduszek, w ciepły zmieni się kłębuszek! .................................................... Przed snem Biorę do łóżka auto, rakietę z kosmonautą, pod głowę kładę misia, buty kupione dzisiaj..... Lecz zawszę usnę najprędzej, gdy rękę mamy mam w ręce. ..................................................... Pisnął kotek: pii... - Pij, koteczku, pij! Skulił ogon, zmrużył ślipie, Śpi - i we śnie mleczko chlipie, Bo znów mu się śni. ...................................................... Miś Puchatek z grubym brzuszkiem lubi miodek jeść paluszkiem... Dzieci misia dobrze znają no i bardzo go kochają ....................................................... Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek, A na tym stoliczku pleciony koszyczek, W koszyczku jabłuszko, w jabłuszku robaczek, A na tym robaczku zielony kubraczek. Powiada robaczek: "I dziadek, i babka, I ojciec, i matka jadali wciąż jabłka, A ja już nie mogę! Już dosyć! Już basta! Mam chęć na befsztyczek!" I poszedł do miasta. Szedł tydzień, a jednak nie zmienił zamiaru, Gdy znalazł się w mieście, poleciał do baru. Są w barach - wiadomo - zwyczaje utarte: Podchodzi doń kelner, podaje mu kartę, A w karcie - okropność! - przyznacie to sami: Jest zupa jabłkowa i knedle z jabłkami, Duszone są jabłka, pieczone są jabłka I z jabłek szarlotka, i komput [placek], i babka! No, widzisz, robaczku! I gdzie twój befsztyczek? Entliczek-pentliczek, czerwony stoliczek. .................................................................................... Zła zima Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła! Szczypie w nosy, szczypie w uszy Mroźnym śniegiem w oczy prószy, Wichrem w polu gna! Nasza zima zła! Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła! Płachta na niej długa, biała, W ręku gałąź oszroniała, A na plecach drwa... Nasza zima zła! Hu! Hu! Ha! Nasza zima zła! A my jej się nie boimy, Dalej śnieżkiem w plecy zimy, Niech pamiątkę ma! Nasza zima zła! ....................................................................... KROPLE Chodzę sobie po ogrodzie, krople deszczu mam na brodzie. Skaczę sobie po chodniku z kroplą deszczu na kucyku. Tu i tam się kropla mieni, Schowam krople do kieszeni. O! już pełną kieszeń mam! Resztę deszczu oddam wam! ............................................................... w pokoiku na stoliku stało mleczko i jajeczko przyszedł kotek wypił mleczko a ogonkiem stłukł jajeczko przyszła mama kotka zbiła a skorupki wyrzuciła przyszedł tatuś kotka schował a mamusie pocałował ...................................................... Jedna łapka - pokazujemy jedną rączkę druga łapka - pokazujemy drugą rączkę ja jestem niedźwiadek - wskazujemy na siebie Jedna nóżka, druga nóżka - pokazujemy jedną nogę, drugą nogę a to misia zadek - klepiemy się po pośladkach Lubię miodek - masujemy brzuszek kocham miodek - masujemy brzuszek podkradam go pszczółkom - machamy rączkami, pokazując jak pszczółki latają Jedną łapką, drugą łapką, czasem wciągam rurką - rączki przykładamy do buzi na wzór rurki ...................................................... Liski Cztery małe rude liski piły mleko z jednej miski. Jeden lisek z drugim liskiem powsadzały łapki w miskę Trzeci lisek z czwartym liskiem weszły w miskę z wielkim piskiem. I wylały mleko z miski cztery małe rude liski. ....................................................... idzie pani -tup tup tup (tupiemy nogami) puka w drzwi - puk puk puk (pukamy o drzwi, podłogę, cokolwiek) skacze dziecko - hop hop hop (podskakujemy) mała żabka robi skok (skaczemy do przodu) wieje wietrzyk - szu szu szu (machamy rękoma) huczy sowa - hu hu hu (zwijamy ręce do buzi i huczmy) pada deszczyk - kap kap kap (palcami ruszamy od góry na dół) a ja robię -chlap chlap chlap (klapiemy rękami o podłogę, kolana, cokolwiek) ..................................................... mam dwa latka, dwa i pół sięgam bródką ponad stół do przedszkola chodzę z workiem mam fartuszek z muchomorkiem wszystko zjadam z talerzyka tańczę kiedy gra muzyka ....................................................... Zajączki, zajączki, zajączki skakały przez pola i łączki. Stanęły pod laskiem i patrzą, jak dzieci się bawią i skaczą. A dzieci podały im rączki i z dziećmi skakały zajączki. ....................................................... Tu sroczka kaszkę ważyła. Tu sobie ogonek sparzyła. Temu dała na miseczkę (kręcimy wysuniętym kciukiem prawej dłoni). Temu dała na łyżeczkę (kręcimy palcem wskazującym). Temu, bo grzecznie poprosił (kręcimy kolejnym palcem). Temu, bo wodę nosił (kręcimy kolejnym palcem). A temu najmniejszemu nic nie dała. Tylko ogonkiem zamieszała, i frrrrrrrr odleciała i tu się schował Dla mamy Kochana Mamo, Kiedy przytulam się do Ciebie, To jest mi cieplej niż słońcu na niebie, Więc nie wypuszczaj mnie ze swych ramion, Kocham Cię bardzo Moja Mamo!!! ................................................................... Dla mamy Za Twe czułe serce, za mądre nakazy w dniu Twojego święta dziękuję - sto razy! ................................................................... Dla mamy Chcę wam powiedzieć, bo o tym nie wiecie,że moja mamusia najpiękniejsza w taka miła, kochana ogromniei wciąż śmieje się do w dzień wciąż pracujeto wieczorem ucałujerankiem wiąże mi wstążeczkinocą pierze mamusia ukochanawciąż się trudzi tak od ranai to wszystko dla swych dzieciNiech jej za to słonko świeci
Nie dla ignorancji. nie dla przemocy. nie dla niesprawiedliwości. Nie na wojnę. tak dla pokoju. tak dla radości. tak dla przyjaźni. Przekazywanie wartości Można go również wyprodukować za pomocą tych prostych krótkich wierszy dla dzieci. Możesz być zainteresowany: "10 rodzajów wartości: zasady rządzące naszym życiem " 5.
Tym razem na zasypiankach wierszyk dla dzieci – opowieść o misiach, dzieciach i złym czarowniku pięknie zrymowana przez Panią Beatę Jaczewską. W ponurym świecie za piątą górą,tam gdzie się słońce chowa za chmurą,żył zły czarownik w wielkim zamczysku,tuż obok wulkan był – bardzo blisko. Czarownik marzył, by wszystkie dzieci(co co jednego, na całym świecie)śmiać się przestały i były więc obmyślał plany okrutne. Wiedział, że kiedy na płacz się zbiera,sposób najlepszy – mieć go przytulisz, to każda buzia,nawet płacząca, wnet się rozchmurza. Przyjaciel dobry ma być pluszowy,do przytulania zawsze gotowy,taki, co zawsze pocieszyć umie,każdego brzdąca świetnie rozumie. Wiedział to wszystko zły czarnoksiężnik,a był on bardzo, bardzo że jeśli znikną pluszaki,to wreszcie smutne będą dzieciaki. Uknuł więc swoją intrygę straszną:„Jutro, nim wszystkie gwiazdy pogasną,niech wszystkie dzieci bardzo radosnenagle zapragną być już dorosłe.” Tak też się stało jak nim księżyc w chmurach się schowałwszystkie dzieciaki duże i małeswoje pluszaki w kąt odkładały. Czar był to silny, działał na wszystkich,dlatego kotki, pieski i miśkileżąc bezradnie, prawie jak śmieci,nie mogły teraz pocieszać dzieci. Dzieci myślały zaś, że dzień nawet dość dzielnie niestety było wieczorem –bo jak się zmierzyć z sennym potworem? Potwory przecież w szafie mieszkają,straszą i dzieciom zasnąć nie – pluszak przegnać je umiał,on wszystkie lęki świetnie rozumiał. Ale niestety, czarownik wstrętnybył przez dzień cały bardzo zajęty;w kąt odrzucone zwabił pluszaki,zmienił je w brzydkie, lepkie robaki. Dnia następnego, chwilę przed zmrokiem,czarownik spojrzał swoim złym okiemzadowolony z czaru brzydkiego –nie dojrzał dziecka uśmiechniętego. Że to już koniec zdawać się mogło;przegrały dzieci z intrygą ze śmiechem, szczęściem, radością –przegrały wojnę z nudą i złością. Lecz czarnoksiężnik nie dostrzegł tego,że trzech naprawdę dobrych kolegówbawi się zgodnie i wcale nie chcezostawiać misiów – nie teraz jeszcze. Z tego powodu ich misie małejako jedyne sobą zostały…Na całym świecie te trzy pluszaki(bo się bawili nimi chłopaki). Jest pewien sekret – nie wiem czy wiecie,że wszystkie misie, na całym świeciemają serduszka i wolę własną,lubią się bawić, gdy dzieci zasną. Gdy zobaczyły co się zdarzyło,co pozostałym się przytrafiło,postanowiły ruszyć za górygdzie czarnoksiężnik mieszkał ponury. Żeby po drodze z głodu nie cierpieći by odegnać przeszkody wszelkiemisie zabrały krzaczek poziomekmały, w doniczce żółto-zielonej. W pewien deszczowy wtorek czy środęmisie ruszyły za wielką wodęnie myśląc jeszcze, jak go zwyciężą(przecież on władał mocą potężną!) Szły przez zarośla, pola i bagna,pogoda była nie zawsze ładna,bolały łapki, strach oblatywał,lecz miły księżyc drogę wskazywał. W nocy z księżycem, we dnie ze słońcem,dreptały misie lasem, przez wreszcie po dniach dwudziestugdzie się zaczyna straszne królestwo. Było tam szaro, smutno, ponuro,słońce się skryło właśnie za chmurą;nic tam nie rosło, nie było ptaków,żadnych zwierzątek, drzew ani krzaków. Stanęły misie pod wielkim murem,zadarły łepki wysoko w wejść do środka nie będzie łatwo –zamek ma ścianę zupełnie gładką! Trzeba obmyślić sposób skuteczny,który nie będzie zbyt niebezpiecznyza to pozwoli w skuteczny sposóbodwrócić straszne koleje losu. Kiedy tak stały, wstrętny czarodziejrozmyślał właśnie o nowej szkodziechodząc po szczycie zamkowych murów,rzucając czasem ognistą kulą. Nagle przystanął bardzo zdziwiony„Cóż to za tłumek jest zgromadzonypod moim domem – tuż, tuż pod murem?Zaraz przetrzepię przybyszom skórę! Czy to są misie? – to niemożliwe!One nie mogą już być prawdziwe!Robaki, owszem, ale nie miśki,Ja zamieniłem przecież je wszystkie!” Już się zamachnął kulą ognistą(niedźwiadki stały przecież tak blisko)lecz coś zobaczył i zmienił coś zdziwiło go niesłychanie. Pobiegł po schodach, gnał po dwa stopnie,bardzo się spieszył, sapał okropnie,aż wreszcie dotarł do wielkiej bramyi teraz właśnie stał przed misiami. Misie się właśnie miały naradzić,plan jakiś mądry w życie wprowadzić,gdy usłyszały głośne tupanie,potem zgrzyt bramy, jej otwieranie… I nagle koszmar stał się prawdziwy,stanął przed nimi magik złośliwy,łapska wyciągnął dziko wpatrzonyw… krzaczek w doniczce żółto-zielonej. Misie cofnęły się krok do tyłu,lecz by uciekać za późno było;coś trzeba zrobić! Natychmiast! Zaraz!Tu trzeba działać – choć się postarać! Ale czarownik stał już zbyt za późno chyba na wszystko…Wzrok jego groźny; co on zobaczył?On wstrętną łapą sięga po krzaczek! Wziął czarnoksiężnik krzaczek do ręki,myślał, oglądał, wyszeptał: „Piękny!Jeśli roślinka ze mną zostanie,ja spełnię wasze jedno żądanie.” Miśki nie mogły jeszcze uwierzyć –czyżby udało im się tu przeżyć?W zamian za życie i inne misieon chce poziomkę z doniczką dzisiaj? „Zgoda, roślinkę od nas dostaniesz,lecz najpierw spełnisz nasze żądanie –odczaruj misie na całym świecieby wreszcie mogły cieszyć się dzieci.” Czarownik trochę nosem pokręcił,ale poziomka kusi i się w końcu i odczarował,a potem w swoim zamku się schował. Misie wróciły szybko do domu,mogły być z siebie zadowolone:czar przestał działać i wszystkie misiesą przyjaciółmi – chyba do dzisiaj. Jak się Wam podobał wierszyk dla dzieci o misiach i czarnej magii? O autorce Pani Beata Jaczewska ukończyła Uniwersytet Jagielloński i przez wiele lat była nauczycielem trudnej młodzieży. Bajki – rymowanki i wierszyki dla dzieci pisze od lat dla przyjemności własnej oraz syna, a inspiracje czerpie z codziennych zdarzeń. Jest autorką serii o Małych Zwierzątkach oraz Małych Pojazdach dla najmłodszych dzieci, współpracowałam także z jednym z internetowych portali edukacyjnych dla dzieci i rodziców. Prowadzi bloga, na którym znajdują się nie tylko bajki, ale także różne rymowane teksty okolicznościowe, krótkie i dłuższe wierszyki – Jeżyk Cyprian i przyjaciele
.