co do rozmiaru stanika i typu to się nie wypowiem bo nie wiem ale jak powiedzieć mamie to mogę coś powiedzieć. według mnie powinnaś jej to powiedzieć normalnie i nie powinnaś się w wstydzić. powinna to zrozumieć ponieważ też jest kobieta i tez na pewno miała takie kłopoty gdy była młodsza. jeśli uzna że jednak nie musisz nosić, a ty się tak wstydzisz chodzić powiedz jej Witam serdecznie! Problemy w nauce mogą wynikać z różnych przyczyn, np. z dysfunkcji rozwojowych, zaburzeń w percepcji wzrokowej, percepcji słuchowej, z problemów w czytaniu - dysleksji, z zaburzeń w koordynacji wzrokowo-ruchowej (koordynacja oka i ręki), a Twoje problemy w matematyce - np. z dyskalkulii. Nie muszą od razu wynikać z Twojego lenistwa czy braku motywacji do nauki. Myślę, że warto uświadomić to mamie :) Radzę porozmawiać z rodzicami o Twoich problemach i uczuciach oraz zaproponować wizytę w poradni pedagogiczno-psychologicznej, w której będzie możliwa wnikliwa ocena Twojego potencjału intelektualnego i ewentualne dostosowanie wymagań szkolnych do Twoich możliwości. Przemilczanie kłopotów w szkole czy oszukiwanie mamy z obawy przed awanturą niczego nie załatwią. Mogą jedynie tylko zaostrzyć konflikt, kiedy później wyjdzie na jaw, że zataiłaś koleją ocenę niedostateczną. Naturalne jest, że rodzice boją się, kiedy pociecha przynosi do domu złą ocenę. Obawiają się, że na dalszych etapach kształcenia możesz sobie nie poradzić, mieć duże zaległości, a nawet nie zdać do następnej klasy. Lęk ten na pewno wynika z troski o Ciebie, z tego, że mamie zależy na Tobie i na Twojej przyszłości. Szczera rozmowa to początek sukcesu. Powiedz mamie o jedynce, a kiedy zacznie krzyczeć, spróbuj powiedzieć, że zdajesz sobie sprawę z jej niepokoju, ale w ten sposób wcale Ci nie pomaga. Powiedz, że potrzebujesz pomocy, nie radzisz sobie, a jej krzyki powodują, że boisz się prosić o pomoc, zamykasz się w sobie, masz poczucie niższości i myśli samobójcze, które być może wynikają z faktu, że nie możesz sprostać wymaganiom, jakie stawiają Ci rodzice i nauczyciele w szkole. Mamie na pewno będzie zależało, by Ci pomóc, i nie zostawi Cię sama z problemem. Inną alternatywą jest udanie się do pedagoga lub psychologa szkolnego i indywidualna rozmowa o swoich kłopotach w nauce oraz problemach emocjonalnych na tym tle. Pozdrawiam i życzę powodzenia
Przyciski z powodu alergii nie są zakaźne. Jeśli twoje objawy nie powstrzymują cię od myślenia lub koncentracji, możesz iść do szkoły lub pracy. W przypadku łagodnych wysypek możesz iść do szkoły lub pracy, jeśli odpowiednie obszary skóry są chronione. Aby się upewnić, poproś o radę pielęgniarki szkolnej lub lekarza.
Czesc. Chce się was poradzić w pewnej sprawie. Mam 18 lat i nigdy nie byłam u ginekologa. Bardzo chciałabym się tam wybrać bo chyba złapałam jakąś infekcje i chce też zapytać o kilka rzeczy. Już kilka razy próbowałam powiedzieć o tym mamie ale... nie umiem, zacinam się i nie przechodz mi przez gardło słowo ginekolog. Pewnie powiecie że jestem dorosła i nie muszę mówić o tym wcale mamie ale ja chyba bym tak nie potrafiła nic nie mówiąc iść. Potrzebuje też wziąć od mamy jakąś książeczkę z ubezpieczeniem żeby mnie na nfz przyjęli. Ogólnie nie lubie mówić o swoich problemach, jestem wstydliwa jeśli chodzi o takie sprawy mimo że mam z mama dobry kontakt. Błagam poradzcie mi jak ja mam jej to powiedzieć. "Mamo, chyba złapałam jakąś infekcję i muszę pójść do ginekologa" Ale nie rozumiem nie rozmawiacie o takich rzeczach? mnie mama zabrała do ginekologa jak dostałam pierwszej miesiączki. cześć mamo muszę iść do ginekologa. ja bym to tak zrobiła. bez przesady, co za różnica czy kardiolog czy ginekolog czy stomatolog? MASZ 18 lat koniec kropka. Co matka ma do tego xDDDDDD Po co musisz wziąć książeczkę od mamy, nie rozumiem? Nie uczysz się nigdzie? Nie jesteś zarejestrowana w UP? Nie pracujesz? Jesteś pełnoletnia. Zarejestruj się i pójdź Ja Cię rozumiem, też z mamą nie rozmawiałam o takich rzeczach, więc rozumiem skrępowanie Ale przemogłabym się, spróbuj powiedzieć wprost. Jeśli nie to może mamę "naprowadź", powiedz że masz jakieś dziwne objawy i zasugeruj, że czułabyś się lepiej, gdyby Cię obejrzał jakiś lekarz mamo-cip**ka mnie swedzi musze isc do gina Teraz nie musisz mieć książeczek. Wystarczy numer PESEL. I jeśli nie chcesz mówić mamie, nie mów. Idź sama, a najwyżej po wizycie powiedz, że byłaś. Jeśli złapałaś jakąś infekcję, to idź. Nie czekaj. A przecież mama i tak Ci nie jest tam niezbędna? Jesli to będzie Twoja pierwsza wizyta, nic nie mów, zobaczysz, że to nic strasznego i powiedz później, kiedy poczujesz taką potrzebę chyba teraz wystarczy ze podasz pesel i sprawdza czy jestes ubezpieczona No znam ten problem, ja tez nigdy z mama nie rozmawialam na tematy intymne jakos ona nie potrafila ze mna zaczac rozmowy a ja tym bardziej.. i wszytskie infekcje sama jakos leczylam oczywiscie z pomoca jakis lekarstw z apteki. A dowiedz sie co trzeba miec ze soba idac do gina nie musisz przeciez mowic mamie jak cie to krepuje CytatBiankaLopez mamo-cip**ka mnie swedzi musze isc do gina wypraszam sobie nic mnie nie swędzi, to że ma się infekcje nie znaczy że swedzi, pozdrawiam Ale to nie chodzi o to że ja się chce mamie tłumaczyć. Po prostu chciałabym żeby wiedziała co się że mną dzieje. W końcu jak lekarz mi przepisie jakieś leki i tak będę musiała wziąć od niej pieniądze i jej powiedzieć. Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2014-04-15 18:07 przez mishiya. Teraz wystarczy dowód osobisty a skoro masz 18 lat to i dowód masz trochę współczuję wam matek jeśli nigdy nie rozmawialiście na takie tematy CytatmishiyaCytatBiankaLopez mamo-cip**ka mnie swedzi musze isc do gina wypraszam sobie nic mnie nie swędzi, to że ma się infekcje nie znaczy że swedzi, pozdrawiam ok ok myslalam bo przewaznie infekcjom towarzyszy swedzenie No przeważnie pierwszą oznaką infekcji jest właśnie swędzenie . Nie tylko przy grzybicy. Kup sobie Iladian na początek a do gina wybierz się sama. Podasz w rejestracji Pesel i Cię znajdą w Ewusiu Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.

Zobacz 3 odpowiedzi na pytanie: Mogę nie iść przez to do szkoły i dostać usprawiedliwienie od rodziców?

Pewnie nie raz zdarzyło się Wam aby wykręcić się od szkoły, niestety wymówki się kończą i przydałaby się lista świeżych wymówek. Poniżej najlepsze wymówi, skuteczne i nietypowe. Wymówki by nie iść do szkoły: Na chorobę. Aby nie iść do szkoły można zasymulować chorobę (grypa jelitowa, infekcja, ból gardła, podwyższona temperatura). Każdy to już robił, więc zapewne nie trzeba opisywać szczegółów. Jednakże ja osobiście unikałbym obżerania się cukierkami, żeby bolał brzuch i żeby wymiotować, bo co gorsza można sobie krzywdę zrobić takim nastawieniem, bo rodzice i tak wyślą do szkoły 🙁 I metoda na gorączkę też może być mało skuteczna jeżeli okaże się, że mama stoi przy tobie jak mierzysz temperaturę. Dlatego uważam, że metoda by nie iść do szkoły, najskuteczniejsza jest ta opisana poniżej. MI działało na 100%, tylko nie mogłem stosować tego za często, maks 2x na miesiąc… Jak nie iść do szkoły? porozmawiaj szczerze z rodzicami Nie powinieneś posuwać się do oszukiwania rodziców ani wywoływać choroby na siłę, bo po pierwsze może się to nieciekawie skończyć (wyjazd do lekarza, lub co gorsza do szpitala) a po drugie, rodzice mogą się skapnąć i wtedy szlaban na coś murowany. Ja jak bardzo chciałem zostać w domu, wybierałem najskuteczniejszą metodę, która może przynieść tyle samo korzyści. Najpierw wieczorem sprawdzałem które z rodziców ma lepszy humor, czasem mama, czasem tata. Zastanawiałem się jak powiedzieć mamie, że nie chcę iść do szkoły. Szczera rozmowa z rodzicami i przedstawienie swojej prośby o pozostanie w domu okazywała się wielokrotnie wyjątkowo skuteczna. W końcu rodzice też kiedyś chodzili do szkoły i pewnie niejeden raz myśleli co zrobić, by do niej nie iść. Szczera rozmowa plus dobre uzasadnienie to prawie murowane legalne wagary – pozostanie w domu zamiast iść do szkoły. Jeden z czytelników wysłał mi imponującego emaila z 3 pomysłami jak nie iść do szkoły: jeden – powiedzieć mamie, że ma się biegunkę… dwa – pójść dl lekarza i powiedzieć, że ma się biegunkę… trzy po prostu zostać w domu a popołudniu jak mama zapyta czemu nie byłeś/ byłaś w szkole, to … miałeś biegunkę… Ja też czasem mam biegunkę po zażywaniu środków odchudzających ( na szczęście nie takich jak slimberry, ale takich normalnych z apteki). Miłego dnia. Sposoby by nie iść do szkoły? Po prostu nie idź 🙂

Potem idź do mamy,i powiedz że się źle czujesz. Powiedz mamie żeby ci temperaturę zmierzyła. I jeszcze mamie powiedz,żeby poszła ci zrobić herbatę,taką jak lubisz. Potrzyj końcówkę termometru gdzieś z 10 sekund. I potem powiedz mamie że masz gorączkę. Na pewno stwierdzi że nie pójdziesz do szkoły.

Odpowiedzi blocked odpowiedział(a) o 07:45 Ty to masz problem ... po prostu nie idź i koniec kropka . A jak coś twoja mama by się do Ciebie sapała , to powiedz że jak chce żebyś jeszcze się bardziej rozchorowała to jest bardzo dobrą matką .I powiedz jej jeszcze że innych zarazisz i że jest brzydka pogoda to jeszcze bardziej się rozchorujesz ! `- to ja bym jeszcze do tego dodała : Mamo ! Chcesz , abym innych zaraziła ? . Nie idę do szkoły !`- I tak mam 3 lekcje dzisiaj ...`- oj, współczuję Ci ;) blocked odpowiedział(a) o 17:27 Spoko . Powiedz jej ze się zle czujesz, nie chcesz się jeszcze bardziej rozchorować, nie chcesz zarazić innych . Normalnie mama powinna ci nawet kazać nie iść do szkoły . ! zwymiotuj... wkladasz palec do gardla i wymiotujesz ;)potem mowisz ze nie za dpobrze sie czujsz blocked odpowiedział(a) o 07:30 powiedz,że jak cię póści do szkoły to możesz się rozchorować jeszcze bardziej,albo poudawaj(lub nie)że masz gorączkę wtedy na 100% cię nie póści kotek2oo odpowiedział(a) o 07:31 powiedz żeby cię zabrała do lekarza a ona uzna że tak się czujesz i niepuści cię do szkoły - Połóż się po kocykiem w salonie i powiedz że nie masz sił isć do szkoły!Nie miej przy śnaidaniu apetytu, ksiazki nie spakowane itp..Zycze powrotu do zdrowia! blocked odpowiedział(a) o 07:41 Idź do szkoły a potem idź do piguły :P blocked odpowiedział(a) o 07:43 jestem za ♥ ∂σткиιנ иιєвα .♥ ;p naj Dziś mam takie same objawy jak ty...i raczej pójde ale u mnie jest inna sytułacja bo rekolekcje są to idę tylko na kółko...Powedz mamie że nie dasz rady wysiedziec w szkole, strasznie się źle powiedz mamie że wymiotowałaś lub miałaś biegunkę ,u mnie działa. Idź do szkoły a na pierwszej przerwie [ jeszcze tej przed pierwszą lekcją ] pójdź do pielęgniarki Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
  1. ቇզኘфቂц ςθփен п
    1. Одуմωእиչяф մιհፁψ са ቲጮэጶинтዣጭ
    2. Езիцолуγез ոዙафህву ዛաጋачαк ኡփէպ
  2. Цαдаб чомеጥεхе սиኇезէкл
  3. ፅпсθ եማ
Jaka może być wymówka zeby nie iść jutro do szkoły.? 2010-04-06 17:36:11; Jaka wymówka, żeby nie iść do szkoły? 2010-02-23 19:39:22; Jaka wymówka, jeśli jutro nie mam ochoty iść do szkoły? 2009-10-15 15:11:30; Jaka wymówka żeby iść po prezenty ? 2011-12-09 16:04:59; Nie chce mi się jutro iść do szkoły. Jaka wymówka Współczesne dzieci żyją pod dużą presją związaną z osiągnięciem sukcesu edukacyjnego. Niemal zewsząd słyszą, jak ważne jest wykształcenie i jak to „nic z nich nie będzie”, jeśli tego wykształcenia nie zdobędą. Rodzice często poddają się tej presji i dopasowują się do okoliczności i wymagań szkoły, choć intuicyjne wielu z nich czuje, że to nie służy ich dzieciom. Doprowadza to często do sytuacji, że dziecko odmawia chodzenia do szkoły. Albo mówi o tym wprost, albo zapada na różnego rodzaju choroby, które mu to uniemożliwiają. Co zatem może zrobić rodzic, kiedy dziecko nie chce iść do szkoły?Kiedy dziecko komunikuje rodzicom, że nie chce iść do szkoły, to warto zaopiekować się tym, co dziecko mówi i usłyszeć jego emocje. Na pewno nie warto mówić „Co Ty za bzdury wygadujesz, przecież wiesz, że trzeba chodzić do szkoły” lub „Ja chodzę do pracy, to mój obowiązek, a Ty chodzisz do szkoły”. Dziecko nie potrzebuje ani kazania, ani pouczeń, ani napomnień czy moralizowania. Warto zaakceptować i uszanować to, co mówi, dając empatię. Akceptacja dziecka i jego przeżyć związanych ze szkołą czy też usłyszenie jego odmowy nie oznacza zgadzania się na to, aby dziecko nie poszło do szkoły. Oznacza empatyczne wsparcie w postaci komunikatu: “Słyszę/widzę/rozumiem, że czasami nie chcesz iść do szkoły, zwłaszcza jak np. czekasz na przyjazd taty i chciałbyś być w domu, jak wróci”. Ważne jest towarzyszenie dziecku w tym, co przeżywa, czyli po prostu bycie z nim. Co mogą oznaczać słowa dziecka „nie chcę iść do szkoły”? Jak warto, żeby rodzic zareagował? Mówienie o emocjach. Jeśli dziecko mówi o smutku, lęku, złości itp. to na pewno w tym momencie tak czuje. Rodzic powinien uczestniczyć w przeżywaniu emocji dziecka, towarzyszyć mu w jego frustracji, złości, może smutku czy rozczarowaniu. To wcale nie oznacza, że dziecko ma zostać w domu. Dziecko potrzebuje empatii ze strony rodzica. Zmęczenie. Warto uwierzyć, że dziecko może być zmęczone szkołą, presją, atmosferą, relacjami, zajęciami pozalekcyjnymi. Może pomóc przyjrzenie się planowi dnia i ocena, czy nie jest przeładowane zajęciami i uwzględnienie w nim czasu na odpoczynek, zabawę, nudę. Komunikowanie trudności. Warto tu dopytać i słuchać, np. co miałoby się stać, żebyś poszła do szkoły? Co pomogłoby Ci pójść do szkoły? Do jakiej szkoły poszłabyś chętniej? Być może warto też umówić się na rozmowę z nauczycielem. Jakie trudności może przeżywać dziecko odmawiające chodzenia do szkoły? Na co warto zwrócić uwagę? Problemy w nauce z jednego lub kilku przedmiotów. Kiedy dziecko otrzymuje trzecią jedynkę z danego przedmiotu, może to oznaczać, że ma kłopoty z opanowaniem jakiejś części materiału dydaktycznego. Warto z nim o tym porozmawiać, zapytać, jakiej potrzebuje pomocy, co rodzic może dla niego zrobić? Czasem pomaga pójście do nauczyciela i spokojna rozmowa skoncentrowana na szukaniu rozwiązań, a nie na obarczaniu się winą. Trudności z adaptacją – mogą wystąpić, kiedy dziecko rozpoczyna nowy etap edukacyjny, zmienia klasę, szkołę. Dziecko może czuć się izolowane i wykluczane z zespołu klasowego, ponieważ dołączyło do już zintegrowanej klasy. Koniecznie trzeba porozmawiać z psychologiem, pedagogiem oraz wychowawcą. Warto wspólnie opracować plan pomocy dziecku w zaadoptowaniu się do nowego zespołu klasowego. Więcej na ten temat można przeczytać w naszych artykułach: Problemy z adaptacją w nowej szkole oraz Wykluczenie – jak pomóc dziecku w nowej klasie? Problemy w domu – wtedy, kiedy rodzina przeżywa trudne chwile np. rozwód, choroba czy śmierć w rodzinie, dłuższy wyjazd rodzica itp. dziecko może odmawiać chodzenia do szkoły. Zwykle towarzyszy temu smutek, lęk, przygnębienie. Dziecko może po prostu bać się np. zostawić drugiego rodzica samego w domu z obawy, że i ten może zniknąć z jego życia. Jeśli tak jest, to należy bezwzględnie dać dziecku czas i poczucie bezpieczeństwa, zapewniać o swojej miłości i opiece. Można też skorzystać z pomocy terapeutycznej w poradni psychologiczno-pedagogicznej, zarówno dla siebie, jak i dla dziecka. Konflikty z rówieśnikami, agresja, bullying. To bardzo trudna sytuacja dla dziecka, które zwykle nie chce o niej opowiadać z obawy przed wstydem, z leku, co będzie i jak rodzic na to zareaguje. Czy jego reakcja nie pogorszy i tak trudnej dla niego sytuacji? Dlatego rozmowa z dzieckiem wymaga dużego taktu oraz zapewnienia, że będziemy działać wspólnie. Zdarza się, że rozmowy z wychowawcą, pedagogiem czy psychologiem szkolnym nie pomagają i jedynym wyjściem jest zmiana środowiska szkolnego. Problemy zdrowotne jak: depresja, nerwica, problemy z tarczycą, cukrzyca. Czego absolutnie rodzic nie powinien robić? Krzyczeć na dziecko, że np. wymyśla, wydziwia. Grozić – jeśli zaraz się nie ubierzesz i nie pójdziesz do szkoły, to… Karać. Zmuszać siłą. Lekceważyć sytuację, mówiąc „No trudno, czasem tak bywa, życie jest trudne”. Jesper Juul (duński pedagog i terapeuta) w swojej książce pt. „Kryzys szkoły” mówi, o zastąpieniu obowiązku szkolnego prawem do nauki. Obowiązek szkolny kojarzy się z czymś, co muszę robić. A jeśli jest dużo „muszę”, to jest wtedy mało „chcę”, co nie sprzyja motywacji chodzenia do szkoły. Zwłaszcza, że każdy z nas ma potrzebę autonomii. Mam prawo – ja decyduję, ja chcę lub nie chcę. Myślę, że takie podejście diametralnie zmieniłoby stosunek do szkoły i wcale nie obawiam się tego, że nauczyciele nie mieliby kogo uczyć, a szkoła świeciłaby pustkami. Źródła:Małgorzata Stańczyk, webinar Rodzica i szkoła, dostęp r. Marzena Jasińska Trener, dyplomowany coach, doradca rodzinny. Od lat wspiera rodziców w konsultacjach indywidualnych oraz warsztatach psychoedukacyjnych. Swoją pracę opiera na filozofii Jespera Juula, założeniach Rodzicielstwa Bliskości oraz Porozumienia Bez Przemocy. Specjalizuje się w zakresie neurodydaktyki oraz uczenia się uczniów. Ekspert rozwoju osobistego, komunikacji, negocjacji. W swojej pracy zajmuje się także tematyką mediacji szkolnych, procesów grupowych, zarządzania zmianą w organizacji i zarządzania zespołem. Prywatnie mama dwóch dorosłych synów. Zobacz 3 odpowiedzi na pytanie: Jak przekonać mamę żeby nie iść do szkoły. Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj eksperta (1811) Wydaje Ci się niemożliwe, żeby chłopak czy Twój wymarzony mężczyzna Cię zauważył? Wydaje Ci się, że jesteś szara myszka i nic z tym nie da się zrobić? Wszystko zależy od Ciebie. Jesteśmy Królowymi swojego życia i jak nim pokierujemy taki osiągniemy sukces. Jeśli wierzysz w siebie i zachowujesz się pewnie i wiesz co sprawi, że chłopak lub mężczyzna zwróci na Ciebie uwagę to jesteś na najlepszej drodze by tak było. Na pewno zawrócisz mu w głowie. Wszystko co należy zrobić to pokazać siebie, to jaką jesteś wspaniałą i piękną dziewczyną lub kobietą. Przede wszystkim musisz być pewna siebie. Faceci uwielbiają dziewczyny, które znają swoją wartość i mają wiele do zaoferowania. Co zrobić żeby podobać się chłopakom? Po pierwsze my dziewczyny musimy być zadowolone z siebie i z tego co robimy, jak wyglądamy i jak spędzamy dzień za dniem. Facet, który Ci się podoba jak zobaczy uśmiechniętą i zadowolona dziewczynę na pewno sobie pomyśli: „ Ta dziewczyna naprawdę jest fajna, taka ładna, zadowolona i ma piękny uśmiech” i mamy to facet jest już ugotowany. Nie zapomni o Tobie i szybko zaproponuje spotkanie. Ale uwaga, uwaga nie bądźmy zbyt pewne siebie. Faceta to raczej zdenerwuje i odrzuci jeśli będziemy się cały czas przechwalać. Ponadto pomyśli, że się popisujesz. Należy wyważyć jak to jest być szczęśliwą i uśmiechniętą i pewną siebie i przede wszystkim trzeba być naturalną a nie sztuczna lalą. Jak być piękną dla niego? Koniecznie zachowajmy swój naturalny look i urok osobisty, tylko delikatnie podkreślamy swoje atuty. Naturalne jesteśmy najpiękniejsze a i to sprawia że czujemy się świetnie. Nie martwimy się czy złamał nam się tips (fuj!!), czy odkleiły rzęsy. Po co to wszystko. Najważniejsze to się dobrze wysypiać, wyglądać świeżo i ponętnie. Regularnie uprawiać delikatne ćwiczenia, aby nasza skóra była piękna. Zdrowa dieta dla pięknych włosów (dużo witamin A, D, E) i dla błyszczących włosów. Mamy być dumne z tego jak wyglądamy, ale mamy być naturalne, bo dumnym można być tylko tak. Oczywiście urodę należy też podkreślić – piękny makijaż, wygodne i odpowiednie do sytuacji ciuchy, piękny zapach. Nic więcej nie potrzeba. Twój ubiór również świadczy o Tobie i Twojej sile i uroku. Upewnij się, że ubrania, które nosisz sprawiają, że czujesz się jak TY a nie jak Twoja sztuczna Twoja strona. Jeśli czujesz się komfortowo tak odczuwa Cię otocznie i oczywiście ON Twój wymarzony. Emanuj pozytywną energią. Kiedy facet Cię zobaczy powinien się uśmiechać, wyglądać na szczęśliwego jak na Ciebie patrzy i odczuwać do Ciebie pozytywne wibracje. To równie sprawi, że będziesz się wydawać bardziej przystępna i facet z łatwością do Ciebie podejdzie by nawiązać znajomość. Jak podobać się chłopakowi? Nie wyglądaj na zmartwioną i smutną, dobrze się baw i bądź szczęśliwa. A on szybko będzie chciał do Ciebie dołączyć. Najważniejsze jednak jest to, żeby znaleźć wspólną płaszczyznę i mieć o czym ze sobą rozmawiać. Przed Wami nie jeden dzień, nie trzy miesiące, a raczej wiele wspólnych lat. Tego i sobie i Wam życzę. PS. Jeszcze jedno przypomniało mi się, a chyba jest to najważniejsze z tego wszystkiego: Nie oszukujmy samej siebie udając kimś kim nie jesteśmy, bo jak się okaże, że z Nim będziemy na dłużej to chyba nie warto udawać całe życie?? Jak ma się zakochać to w takiej jaka jestem 😉 Co powiedzieć mamie 2018-09-06 22:00:41 Powiedzieć mamie ze czuje sie samotna? 2012-01-25 14:05:18 Co powiedzieć mamie żeby skłamać że się źle czuje bo nie chcę iść do szkoły.? 2011-09-22 20:57:17

"Mamo, mogę nie iść dziś do szkoły? Mam koronawirusa!" - to zdanie usłyszała Kasia, mama 7-letniego Marcela, i jak się okazuje, nie jest sama. Dzieci wróciły do szkół, a rodzice już wiedzą, że najczęstszą wymówką, aby uniknąć klasówki lub stresującej sytuacji, będzie... koronawirus. Zobacz film: "Powrót dzieci do szkół we wrześniu. Rodzice mają ogromne obawy" 1. Dzieci symulują koronawirusa Dziecko, które nie radzi sobie z problemami w szkole, może zacząć uciekać w zmyślone choroby. Wprawdzie w większości przypadków rodzic orientuje się, kiedy dziecko udaje, a kiedy naprawdę jest chore, jednak dobrze jest przyjrzeć się temu bliżej. W ekstremalnych przypadkach choroby zmyślone mogą stać się całkiem realne. W tym roku, zamiast udawać ból głowy i brzucha, dzieci symulują objawy zakażenia koronawirusem. - Drugi dzień szkoły, a mój 7-latek o 6:30 obudził się z gotową wymówką. Kaszlał, twierdził, że ma gorączkę i musi zostać w domu, bo zarazi swoich kolegów. Usłyszałam "mamo, mam koronawirusa. Muszę zostać w domu". Byłam w szoku, choć po chwili uświadomiłam sobie, że już kilkulatek wie, jakie są objawy zakażenia i to dobrze - mówi Katarzyna Misiewicz, mama Marcela. - Muszę przyznać, że swoim symulowanym kaszlem trochę mnie zszokował. Kiedy zapytałam, dlaczego nie chce iść na lekcje, powiedział, że nudzi mu się, kiedy czeka w kolejce, żeby wejść do szkoły - wyjaśnia. Marcel poszedł do szkoły ( Jak się później okazało, Kasia nie była jedyną matką, która usłyszała rano o koronawirusie od swojego dziecka. Inni rodzice również borykali się z tym problemem. Dlaczego dzieci symulują choroby? Zapytaliśmy psycholog Marię Rotkiel. - Koronawirus jest doskonałą wymówką, bo dzieci szybko zauważyły, że na to hasło dorośli poważnieją. Dzieci są bystre, więc sprytnie znalazły sobie bardzo fajne rozwiązanie w sytuacji, w której czują niepokój – mówi Rotkiel. - Gdybym ja miała 6,7, czy 8 lat, pewnie też bym wymyśliła coś, żeby do tej szkoły nie pójść, gdybym słyszała o tych różnych utrudnieniach, o tym, że dzieci nie powinny iść do szkoły, że to jest niebezpieczne - wyjaśnia. Trzeba pamiętać, że jeżeli dziecko symuluje różne objawy chorób, to nie musi być to złośliwość, manipulacja czy lenistwo. Najczęściej jest to kwestia niepokoju, lęku i poczucia braku bezpieczeństwa. Psycholog zauważa, że dzieci są "przesiąknięte atmosferą złości". Dorośli, co jest uwarunkowane często poglądami politycznymi, rozmawiają z dużą złością o kwestii powrotu do szkół. - I w mediach, i w domach mówiło się o utrudnieniach, o niebezpieczeństwach, o lęku, o niepokoju. W tych rozmowach było dużo złości. Ja to rozumiem, bo moje dziecko poszło w tym roku do szkoły pierwszy raz i też było wokół tej sytuacji dużo emocji. Natomiast jeśli rozmawiamy, złoszcząc się i zwracając uwagę na wszystko, co jest złe, to często zapominamy o tym, że szkoła to miejsce, w którym dziecko powinno czuć się dobrze i bezpiecznie. Nawet w tak dziwnych i trudnych okolicznościach. Dzieci pójściem do szkoły w tym roku szkolnym były po prostu przerażone – mówi psycholog. 2. Dlaczego dzieci symulują? Rotkiel zauważa, że odpowiedzialne za lęk naszych dzieci są emocje dorosłych i brak rozmowy. Dzieci powinny wiedzieć, że pomimo wyzwań i wyjątkowości tej sytuacji, ona również niesie ze sobą dużo pozytywnych rzeczy (takich jak spotkanie się z kolegami). - Dzieci symulują, jeżeli się czegoś boją, czegoś nie rozumieją, jeśli jakaś sytuacja jest dla nich trudna, a dorosły nie wytłumaczył jej w zrozumiały, bezpieczny sposób. Wtedy najmłodsi szukają sposobu na to, żeby to poczucie bezpieczeństwa odzyskać – mówi Maria Rotkiel. Zaznacza również, że dorosłym często się wydaje, że dzieci udają, bo chcą nas okłamać, bo im się nie chce. Taka sytuacja ma miejsce niezwykle rzadko. Częściej dzieci symulują, bo się boją i jak każdy niezależnie od wieku, unikają sytuacji, która jest dla nich trudna. Jest to forma poradzenia sobie z problemami. - Jeśli przyłapiemy dziecko na takiej symulacji, to na pewno nie możemy zacząć od krytykowania, krzyczenia czy karania. Najwłaściwsze będzie zadanie pytania: "Czy mogę ci jakoś pomóc? Czy coś jest dla ciebie trudne?". Zresztą symulacja jest też sygnałem dla dorosłego, że w tej wzajemnej relacji tego zaufania troszeczkę brakuje. Dziecko nie miało odwagi powiedzieć "boję się pójść do szkoły". To jest dla nas, dorosłych, sygnał, że ono uznało, że nie pomożemy, że nie będziemy źródłem wsparcia w jakiejś trudnej dla niego sytuacji – zauważa Rotkiel. 3. Lockdown pozytywny dla dzieci Psycholog zwraca uwagę na jeszcze jedną rzecz, która może zniechęcać dzieci przed pójściem do szkoły. Lockdown sprawił, że wszyscy byliśmy zamknięci z domownikami. Dzieci, jak nikt inny, mogły na tym skorzystać. - Może być też tak, że dzieciom było dobrze w domu. Część dzieci doświadczyła bliskości w kontakcie z rodzicami, której wcześniej nie było. Bo dziecko było w szkole, rodzic większość czasu w pracy. Dzieci poczuły się dobrze z tym, że rodzina jest w domu – mówi Maria Rotkiel. Możliwe, że dzieci poczuły się bezpieczniej, ucząc się w domu. Psycholog poddaje tę myśl pod rozwagę: co jest takiego w środowisku szkolnym, od czego dziecko odpoczęło i do czego nie chce wracać? Dlatego taki objaw jak symulacja, która ma na celu pomoc w tym, żeby nie pójść do szkoły, jest bardzo ważnym sygnałem, że w otoczeniu dziecka dzieje się coś niedobrego. Musimy mieć świadomość tego, że dzieci zawsze znajdą taki sposób, który my, dorośli, im podsuniemy pod nos. Doskonale wyczuwają nasze słabości i emocje oraz tematy, z którymi sobie nie radzimy. - Ja bym bardzo prosiła dorosłych, żeby nie traktowali tego jako wynik lenistwa czy przejaw manipulacji. Mamy tendencję do przypisywania dzieciom złych intencji. Jeżeli ktoś ma uderzyć się w pierś i szukać obszaru do zmiany w tej sytuacji to jest to dorosły, a nie dziecko – kwituje Maria Rotkiel. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Polecane polecamy

Jak namówić mamę żeby nie iść do szkoły? Dzisiaj już nie byłam, bo musiałam zająć się psem po operacji. Moja mama idzie jutro do pracy o 6, ja na 7 do szkoły, a mój tata wraca z pracy około 10, więc pies będzie przez kilka godzin sam. Ona nie może w ogóle biegać, wskakiwać ani zeskawiwać z łóżka, no a nikt tego nie

Serwis internetowy, z którego korzystasz, używa plików cookies. Są to pliki instalowane w urządzeniach końcowych osób korzystających z serwisu, w celu administrowania serwisem, poprawy jakości świadczonych usług w tym dostosowania treści serwisu do preferencji użytkownika, utrzymania sesji użytkownika oraz dla celów statystycznych i targetowania behawioralnego reklamy (dostosowania treści reklamy do Twoich indywidualnych potrzeb). Informujemy, że istnieje możliwość określenia przez użytkownika serwisu warunków przechowywania lub uzyskiwania dostępu do informacji zawartych w plikach cookies za pomocą ustawień przeglądarki lub konfiguracji usługi. Szczegółowe informacje na ten temat dostępne są u producenta przeglądarki, u dostawcy usługi dostępu do Internetu oraz w Polityce prywatności plików cookies Szczegóły znajdziesz w Polityce prywatności ODPOWIEDZI (9) chwilę temu 2011-05-29 20:54:24 ,, Mamo jestem w ciąży! '' KONIEC szkoły witaj WOLNOŚĆ.. i 'domie' pod mostem :D Odpowiedz na ten komentarz nieuczek8 2011-05-30 18:00:35 tak mnie boli brzuch i mnie mdli ( lecisz do łazienki i udajesz że żygasz xD ) u mnie zawsze działa Odpowiedz na ten komentarz WyluuzuuJ 2011-05-29 20:59:38 +15 misiooooo... czarna191 I git :D mama zawał ;) ty wolne od szkoły xD Odpowiedz na ten komentarz areufuckingkiddingme 2011-05-29 20:51:27 Zjedz trochę proszku do pieczenia i dostaniesz natychmiastowej gorączki. :) masz dowód, że się źle czujesz. ;D Odpowiedz na ten komentarz OnaAnia 2011-05-29 20:53:17 ile trzeba tyego proszku i jaka jest penosc ze bede miec goraczke?? Odpowiedz na ten komentarz ratunkowa 2011-05-29 20:53:18 że masz taki okres że ci leci po nogach ;D:D Odpowiedz na ten komentarz NaStoprocent 2011-05-29 20:56:11 Wsadz sobie palca do gardła i zjedz lód (woda zamarznięta) jak nic ;) Odpowiedz na ten komentarz kamil1926 2011-05-29 20:50:41 że jesteś chora albo cię coś boli ; D Odpowiedz na ten komentarz skasowany 2011-05-29 20:57:36 jak powiesz Mamo jestem w ciazy to predzej mama na zawal padnie haha Odpowiedz na ten komentarz Zaloguj się by móc dodać komentarz. Twoja przeglądarkablokuje reklamy Drogi użytkowniku,Dziękujemy Ci że nadal nas odwiedzasz. Prosimy, odblokuj wyświetlanie reklam w naszym serwisie. Dzięki odblokowaniu adblocka jesteśmy w stanie nadal funkcjonować i pomagać naszej społeczności. Dzięki za wsparcie! To okno zostanie zakmięte za 10 sek Iść jutro do szkoły, czy udać chorobę? 2012-01-16 18:01:02; jaką chorobę można zasymulować żeby nie iść do szkoły x? 2010-09-27 23:37:18; Udajesz chorobę by nie iść do szkoły? 2018-03-02 10:30:39; jaką chorobe i jak można udać żeby nie iść do szkoły? 2010-09-14 14:30:00

Ostatnie zmiany: 25 lutego 2020 Badania dowodzą, że co czwarte dziecko nie chce chodzić do szkoły. Przyczyny są różne, niemniej rzadziej mamy do czynienia z rzeczywistymi lękami, fobiami czy zaburzeniami, niż z mniej poważnymi kłopotami, które da się - w miarę szybko i bezboleśnie - rozwiązać. Dlaczego dziecko nie chce chodzić do szkoły: Zwłaszcza młodsze - tęsknią za mamą, boi się nowego miejsca, chce zostać w domu. Nie ma w klasie znajomych, przyjaciół, kolegów – czuje się opuszczone i samotne. Nie lubi nauczyciela bądź wychowawcy. Męczy je obowiązek szkolny, siedzenie w ławce, bycie cicho. Jest prześladowane przez inne dziecko. Może ktoś mu dokucza? Woli wagarować – wszak poza szkołą dzieje się tyle interesujących rzeczy. No i nikt od niego nic nie chce, nie wymaga. Coś przeskrobał i się boi konsekwencji. Chce być najlepsze, a nie jest. Ma kłopoty z nauką, rozumieniem treści bądź wykonywaniem poleceń nauczyciela. Boi się wystąpień publicznych (a tak widzi klasę) i interakcji społecznych. Martwi się o tym, co zrobi w danej sytuacji – np. kiedy pani wywoła go do tablicy Co możesz zrobić, gdy dziecko nie chce chodzić do szkoły? Zrób wszystko, by zdiagnozować problem i znaleźć jego przyczynę. Na początek porozmawiaj z dzieckiem (może jego koleżanka mogłaby ci powiedzieć coś na temat szkoły?). Zachęć je do opowiedzenia o swoich uczuciach i obawach. Zadawaj pytania: co w szkole lubi, a czego nie? Czego się boi? Nawet, jeśli dziecko nie umie precyzyjnie wskazać źródła swojej udręki, być może uda się to tobie. Porozmawiaj z nauczycielem bądź pedagogiem szkolnym. Dowiedz się, jak wygląda sytuacja widziana ich oczyma. Może oni wiedzą, co się dzieje w szkole, dlaczego twoje dziecko tak negatywnie na nią reaguje. Być może razem uda wam się zidentyfikować problem i odnaleźć jego źródło. Staraj się zachowywać spokojnie i racjonalne. Bądź rodzicem wyrozumiałym, dalekowzrocznym, cierpliwym i kochającym, choćby to miało być - w te sytuacji - wyjątkowo trudne. Idź z dzieckiem do pediatry – on ustali, czy dziecięce lęki nie mają źródła w depresji bądź jakimś schorzeniu, które jest jednostka chorobową. Czasem „ból brzucha”, który bierzesz za symulację, może mieć podłoże fizyczne, bądź mieć charakter psychosomatyczny. On, jeśli zajdzie potrzeba, skieruje was do psychologa. Zastanów się, co możesz zrobić, by pomóc swojemu dziecku. Przyjrzyj się sobie, rodzinie, waszym relacjom, ale i priorytetom – zarówno życiowym, jak i codzienności. Może warto ustalić bardziej przewidywalny harmonogram dnia, tygodnia? Częściej spędzać czas razem? Opowiadaj dziecku o swoich doświadczeniach szkolnych, pokazuj mu jej dobre strony, ale i nazywaj swoje dziecięce lęki. Pracuj z dzieckiem nad technikami relaksacyjnymi (głębokie oddychanie) i innymi umiejętnościami radzenia sobie ze stresem. Zadbaj o dobry sen, zbilansowaną dietę, ale i relaks – pozwól mu na bezczynność, spotkania z kolegami i wariowanie na podwórku. Poświęć dziecku uwagę i swój czas. Wspieraj przy odrabianiu lekcji, służ pomocą przy nauce, ale i rozmawiaj, interesuj się nim, bądź blisko. Uwierz w swoje dziecko. Nigdy nie śmiej się z jego lęków. Nie mów, że tylko małe dzieci, mazgaje czy mięczaki się boją! Co więcej - okaż zrozumienie. Zaufaj swojemu dziecku i… sam pracuj na jego zaufanie. Niech wie, że zawsze może się zwrócić do ciebie o pomoc. Nawet, jeśli boisz się o dziecko (ono jest taki nieśmiałe/niesamodzielne/energiczne), nie przekładaj ich na dziecko. Daj dziecku tyle wolności i kontroli nad problemem, ile możesz - zapytaj go, co myśli, jak możesz mu pomóc. Nigdy jednak nie pozostawiaj dziecka samemu sobie. Nie dawaj sobą manipulować – ważne dla dziecka jest także poczucie obowiązku – szkoła, nauka to jego obowiązek. Jeśli będziesz odpuszczać – może to wpłynąć nie tylko na edukację, ale problemy z komunikacją oraz nieumiejętność dostosowywania się do nowych sytuacji. Nie lekceważ problemu, nie machaj nań ręką, mówiąc, że jakoś to się ułoży. Reaguj! Bądź czujny, bowiem nie każde dziecko uświadamia sobie lęk, a i nie każde umie go wyrazić słowami. Jemu po prostu jest źle. Sytuacja jest klarowna, jeśli dziecko - zwłaszcza starsze – wagaruje, permanentnie symuluje niedyspozycje fizyczne bądź na samo hasło „szkoła” dostaje wysypki. Niestety czasem problem zdradzają jedynie subtelne sygnały. Obserwuj swoje dziecko - nikt nie zna go tak dobrze, jak ty. mzb

.
  • ggx1znmrtg.pages.dev/228
  • ggx1znmrtg.pages.dev/872
  • ggx1znmrtg.pages.dev/445
  • ggx1znmrtg.pages.dev/664
  • ggx1znmrtg.pages.dev/224
  • ggx1znmrtg.pages.dev/518
  • ggx1znmrtg.pages.dev/263
  • ggx1znmrtg.pages.dev/921
  • ggx1znmrtg.pages.dev/47
  • ggx1znmrtg.pages.dev/833
  • ggx1znmrtg.pages.dev/868
  • ggx1znmrtg.pages.dev/533
  • ggx1znmrtg.pages.dev/585
  • ggx1znmrtg.pages.dev/640
  • ggx1znmrtg.pages.dev/113
  • co powiedzieć mamie żeby nie iść do szkoły