Przejdź do treści Blok czekoladowy to chyba jeden z najbardziej popularnych łakoci w czasach PRL-u. W obecnych czasach nie jest on już tak popularny, gdy w każdym sklepie półki uginają się od przeróżnych czekoladach, ale wciąż niektórzy z sentymentem tworzą ten deser. Jeśli macie ochotę na pyszny domowy blok czekoladowy na mleku w proszku, to gorąco zachęcam do wypróbowania poniższego przepisu. Blok czekoladowy przepisTen słodki deser znany jest chyba wszystkim, nawet tym, którzy urodzili się już po roku 1989 :) Tradycyjnie do bloku czekoladowego w PRL-u dawało się zamiast masła margarynę, a zamiast mleka wodę, bo tak było po prostu taniej. Ja jednak zdecydowanie wolę wersję na mleku i maśle, więc i taki przepis znajdziecie u mnie poniżej. Ilość cukru można dostosować pod swoje gusta smakowe, aczkolwiek jak dla mnie 160 gramów cukru wystarczy w zupełności. Blok czekoladowy można pokroić na dowolnej wielkości kawałki – u nas z reguły kroję go w kostkę wielkości jednego kęsa, chociaż ładniej prezentuje się blok czekoladowy pokrojony w czekoladowy – Składniki: 3/4 szklanki cukru (ok. 160 g; mniej lub więcej, w zależności od upodobań) 250 g masła (1 i 1/4 kostki) 1/2 szklanki mleka (125 ml) 3 lekko czubate łyżki kakao 400 g pełnego mleka w proszku (u mnie niebieskie, Krasnystaw)* 180 g herbatników typu Petit Beure garść rodzynek (ok. 30 g)** 2 garście orzechów włoskich (ok. 60 g)***mleko ma być w proszku, NIE granulowane**można dać też orzechy laskowe, żurawinę suszoną, kandyzowaną skórkę cytrynową lub pomarańczowąPrzepis na blok czekoladowy: Masło roztopić w garnuszku. Dodać cukier, płynne mleko oraz kakao, wymieszać. Całość podgrzewać na bardzo małej mocy palnika, do czasu aż składniki się połączą, a cukier całkowicie rozpuści (nie należy doprowadzić masy do zagotowania). Ściągnąć garnek z palnika i odstawić na 2-3 minuty do lekkiego przestudzenia (masa powinna zostać jeszcze lekko ciepła). Dodawać stopniowo mleko w proszku, miksując cały czas na średnich obrotach miksera. Mieszać do czasu otrzymania jednolitej masy. Herbatniki połamać na mniejsze kawałki. Orzechy włoskie posiekać na mniejsze kawałki. Kolejno do mlecznej masy dodać pokruszone ciastka, orzechy i rodzynki. Całość dokładnie wymieszać łyżką. Następnie blaszkę o wymiarach 10×30 cm wyłożyć folią spożywczą, a następnie do blaszki wylać masę na blok czekoladowy i dokładnie wyrównać łyżką. Wstawić do lodówki do stężenia na parę godzin. Gotowy blok kroić na nieduże kawałki (w kosteczkę lub w paseczki). Smacznego!Jeśli lubicie kakaowe łakocie to polecam również przepis na murzynka. A wśród ciast bez pieczenia polecam gorąco popularne ciasto 3 bit.
Przepisy na blok czekoladowy jak z prl-u w wyszukiwarce kulinarnej - przynajmniej 17 idealnych przepisów na blok czekoladowy jak z prl-u. Znajdź sprawdzony przepis z Mikserem Kulinarnym!
100 g kakao (całe opakowanie) dziwna gramatura, DecoMorreno ma 150g i tej marki zawsze się u mnie używało @siepan: Tak naprawdę to wszystko zależy od producenta. DecoMorreno ma 80 g i 150 g, Wedel 80 g i 180 g, Wawel 100 g. Większość innych producentów ma jednak opakowania 100 g, zdarzają się też opakowania 250 g, Biedronka ma opakowania 200 g. DecoMorreno to bardzo drogie kakao, 80 g droższe od Biedronkowego 200 g.
Blok czekoladowy, czyli prawdziwy hit czasów PRL. Blok czekoladowy to bez wątpienia symbol dzieciństwa. Słodki deser z herbatnikami i orzechami zastępował tradycyjną czekoladę, która w czasach kryzysu nie była najlepszej jakości. Później, gdy w sklepach zaczęły się pojawiać różnego rodzaju cukierki, czekolady i batoniki, blok
Zapisz do książkiDodaj do ulubionychCzytaj później ... 167 Komentarzy Klasyczny blok czekoladowy z mleka w proszku. Przepis na ten blok ma już sporo lat. Znalazłam go w książce: "Kuchnia oszczędnej gospodyni" z roku 1988. Taki blok robiła już moja mama jak byłam mała. Najlepiej smakuje, jeśli dodamy do niego dużo herbatników, wafli i ulubionych bakalii. Chcąc przetestować konsystencję masy, zrobiłam jeden blok z herbatnikami i bakaliami, a drugi bez dodatków. Sama masa bez dodatków to taka "domowa czekolada". Jednak sama nam specjalnie nie smakuje. Natomiast z dodatkiem bakalii i herbatników jest smaczna, chociaż nie da się jej naraz za dużo zjeść (ale może to akurat zaleta ;)). W przepisie zmieniłam sposób przygotowania i zmniejszyłam znacznie ilość dodanego cukru. Przepis jest na szklanki. Jedna szklanka ma pojemność 250ml. Składniki: ½ szklanki mleka (125 ml) ¾ szklanki cukru (150g) 4 łyżki kakao 250 g masła 2 szklanki pełnego mleka w proszku (dałam z lekkim czubkiem razem 260g. Używam mleka "niebieskiego" Siedlce lub "łaciatego") ewentualnie kilka kropli aromatu waniliowego, migdałowego, rumowego albo pomarańczowego dodatkowo: herbatniki, wafle, bakalie np.: rodzynki, żurawina, posiekane orzechy, migdały, kandyzowane owoce (u mnie 100 g herbatników, 70 g rodzynek i 70 g orzechów włoskich) Sposób przygotowania: Mleko, cukier, masło i kakao przełożyć do garnka i podgrzewać na małej mocy palnika, aż składniki się połączą. (Nie doprowadzić do zagotowania). Ściągnąć garnek z pieca i miksując lub szybko mieszając trzepaczką dodawać stopniowo mleko w proszku. Mieszać do otrzymania jednolitej masy. Dodać ewentualnie wybrany aromat. Na końcu wmieszać łyżką połamane na małe kawałki herbatniki lub wafle i bakalie. Masę wyłożyć do formy keksowej wyłożonej papierem do pieczenia (u mnie o długości 25cm), wyrównać łyżką i wstawić do lodówki do stężenia na ok. 3- 4 godziny lub na całą noc. Gotowy blok kroić na nieduże kawałki. Kuchnia: Polska Czas: Czas przygotowania: ok. 10 minut Czas oczekiwania: ok. 3 godzin Trudność: łatwa Koszt: średni Powiązane przepisy Poprzez wysłanie formularza z komentarzem wyrażają Państwo zgodę na zapisanie w naszej bazie następujących danych: podanego imienia, adresu email (jeśli został podany) oraz treści komentarza. Dane te nie będą przekazywane żadnym innym podmiotom. Na Państwa prośbę mogą uzyskać Państwo wgląd do danych zapisanych na naszym serwerze dotyczących Państwa osoby jak również zażądać usunięcia wysłanego komentarza. Więcej informacji na podstronie Polityka prywatności.
MASA CYTRYNOWA. Składniki: – 1 szklanka kwaśnej śmietany. – 1 szklanka cukru. – 1 opakowanie galaretki cytrynowej. Sposób przygotowania: Śmietanę przelać do garnka, dodać cukier, wymieszać i zagotować. Gotować przez 5 minut, następnie dodać galaretkę, dokładnie wymieszać aż do rozpuszczenia. Gotować aż masa zacznie
Witam, zapraszam do zakupu opakowań z czekolad z mojego prywatnego zbioru. Czekolady zbierałem jako dziecko w PRL' u. Różne rzeczy się zbierało żeby tylko dodać kolorytu siermiężnej rzeczywistości. Opakowań mam bardzo dużo najchętniej sprzedałbym je "hurtem" jednak będę je sukcesywnie wystawiał czekoladą, z której oferuje opakowanie jest czekolada wyprodukowana w chińskim Szanghaju. Jest to naprawdę duża rzadkość żeby w PRL'u dostać chińską czekoladę. Czekolada z przodu ma wizerunek rzeki i kawałek mlecznej czekolady. Napisy po chińsku i angielsku (Lucky milk chocolate). Z chińskiego nie jestem w stanie przetłumaczyć ;-). Na odwrocie data produkcji Jan 1989, exp date Jan 1990. Zatem opakowanie ma 28 lat!!!! Jestem pewien, że jedyne na Allegro i być może w Polsce. Ze względu na kraj pochodzenia Chiny. Wzbogaci każdą ambitną opakowaniem jest niebieskie opakowanie z mlecznej czekolady Elarso. Na odwrocie dowiadujemy się, że czekolada pochodzi z Bundesrepublik Deutschland. Jest tak zwana sucha pieczątka, z której pod lupą oczytałem, że czekolada datowana jest na rok 1980 konkretnie na lipiec. Wiek opakowania 37 lat! opakowaniem jest zielone opakowanie z austriackiej, wyprodukowanej w Wiedniu, w fabryce Czapp & CO. Daty niestety nie ma ale jest inna, niepowtarzalna ciekawostka: NAKLEJA Z CENĄ Z EPOKI ;-). NA TAMTEJSZE CZASY ZA TAKĄ CZEKOLADĘ ZGODNIE Z CENĄ TRZEBA BYŁO ZAPŁCIĆ 6500 TYSIĄCA ZŁOTYCH. Na tej aukcji kupisz je to opakowanie dużo taniej ;-). opakowaniem jest opakowanie z czekolady z truflami. Mogę domniemywać, że pochodzi ona z roku 1984. Czyli opakowanie ma około 33 lat. Chociaż tego pewien być nie mogę. Czekolada Condor została wyprodukowana w Koln, Federal Republic of - Trauben-Nuss Schocolade również została wyprodukowna w fabryce Condor(Bundesrepublik Deutschland). Niestety nie ma żadnej daty ale to opakowanie również z epoki. W składzie wyczytałem, że czekolada zawierała 25 % kakao ;-). Echte Sprengel volmilch nus piękne czerwone opakowanie z czekolady wyprodukowanej w B. Sprengel GmbH & Co., D - 3000 Hannover, Bundesrepublik Deutschland, kako 31 %. Daty niestety chocolat suise, piękne zdjęcie Alp w zieleni i śniegu. Czekolada wyprodukowana w Caslano w Szwajcarii. Data na odwrocie sierpień 1989 roku czyli opakowanie ma 28 lat!!!. opakowanie z napisem Africana i palmą. Opakowanie na pewno się znacznie wyróżnia wizualnie, wyprodukowana w stolicy Węgier: Budapeszcie. Szanowny kupujący musi mi wybaczyć nieznajomość węgierskiego. Nic nie rozumiem co jest napisane na tym opakowaniu ;-). Jest natomiast wytłoczona data: 61 00 13. Można z tego wnioskować, że opakowanie jest z 1961 roku. Czyli może mieć 56 lat. Czyli sporo jak na opakowanie!!! Wewnętrzna strona zadrukowana małymi Mandulas, nugat. Opakowanie z wizerunkiem czekolady i orzechów, tło ciemno zielone, Chyba również czekolada jest węgierska. Za to czytelna data:87 03 09. Zatem czekolada pochodzi z marca 87 roku, można dokładnie ustalić, że z 9 marca ;-). Opakowanie ma zatem 30 mikołaj na zielonych nartach jedzie na pomarańczowym opakowaniu firmy Elfe. Ta niemiecka czekolada daje 2343 kj energii. Brak daty i dokładnej nazwy fabryki. Nadrukowana zatem cena w wysokości jednej czekolada również w tych samych kolorach zielono- pomarańczowych. Również niemiecka czekolada firmy Elfe. Tym razem producent zaznaczył miejsce pochodzenia: Tiepark Berlin. Cena również jedna marka. Opakowanie jest o tyle wyjątkowe, że na wewnętrznej stronie jest zdjęcie jeża z krótką informacją w języku niemieckim. Z przodu owłosione ;-) nogi w getrach i czekoladki z wizerunkami z bajki Czerwony Kapturek. Na dwóch identycznych Czerwony Kapturek i Wilk leżący w łóżku, przebrany za Babcię, na trzecim Leśniczy i dwie postaci. Jedna przy kości i jedna z zawiązanymi oczami. Wszystkie trzy pochodzą z roku 1988 roku. Czekolada aromatyzowana. Termin przydatności: osiem miesięcy od daty produkcji. Z języka etykiety wnioskuje, że czekolady pochodzą z Czechosłowacji, kraju którego już nie ma. Zatem to kolejna cecha dająca tym opakowaniom niepowtarzaloność. Nadrukowana cena to: 1,90 kcs. Wyprodukowano w Potwvinarsku kombinat zavot DEVA Trebisov. Cokolwiek to znaczy ;-). Każda czekolada ważyła 15 coś polskiego. Czekolada wyprodukowana z w zakładach ZPC 22 lipca E. Wedel w Warszawie. Opakowanie kolorystycznie zawiera Biało- Czerwone Barwy i kolor złota. Przód i tył identyczne. Czekolada nazywała się Jedyna. Podobne czekolady produkuje Wedel ale to już zupełnie inna czekolada i nie nazywa się ZPC 22 lipca. Made in Poland. Brak niestety jakichkolwiek dat. Jednak gwarantuje, że czekolada została wyprodukowana w PRL'u. Chociażby 22 lipca o tym z polskich czekolad to Joanna czekolada mleczna. Czekolada wyprodukowana w Dolnościąskich Zakładach Przemysłu Cukierniczego w Świebodzicach Śnieżka. Opakowanie w kolorach biało-niebieskim z wizerunkiem różowej róży i dwóch zielonych liści. Na żółtym tle niebieski napis śnieżka. Okres przechowywania sześć miesięcy. W składzie kultowa "etylowanilina" będąca w PRL'u również w składzie serków wanilinowych - nie waniliowych. Czyli syntetyczna wanilia- jakkolwiek to brzmi ;-). Rok powstania albo rok 1990 albo 1980. Pierwsza cyfra mało czytelna stąd ta nieścisłość ( 90 06 15). Osobiście stawiam na rok 1980. Czyli opakowanie ma 37 zakończenie prawdziwa perełka ze Lwowa! Czekolada powstała w fabryce Swetocz, która powstała ze znacjonalizowanej przez Związek Radziecki kultowej cukierni Zalewskiego znajdującej się niegdyś we Lwowie przy ulicy Akademickiej. To z tej cukierni dwa razy w tygodniu samoloty zrzucały paczki ze słodyczami w Paryżu i w Warszawie. Ale wróćmy do opakowania ;-). Cytat z opakowania: Słodkij szokolad izgotowlien iz sachara, kakao-baobab ;-). Amoratyzowan wanilujnoj esencyjej... Lwiwskoje, proizwodctwennoe ....Switocz. Cena 80 kopiejek, masa 50 gram. Z przodu dwie wilgi dorosłe i dwie młode w gnieździe podpis Iwołga. Brak daty ale stawiam na lata na tej akcji kupujesz 17 opakowań w bardzo dobrym stanie z okresu PRL. Te opakowania okraszą najbardziej profesjonalny zbiór. Pochodzą z kolekcji mojego dzieciństwa i dlatego są jeszcze cenniejsze. Myślę. że wielu ludzi właśnie żałuje, że wyrzucali swoje opakowania wraz ze wspomnieniami. Ten zakup może wypełnić powstałą przez zaniedbania lukę. Dla mnie przeglądniecie tych opakowań było i jest bezcenne. Dla Ciebie myślę również. Zapraszam do zakupu i pozdrawiam. Kupując na kilku akcjach za przesyłkę płacisz tylko raz. PS: Numer na zdjęciu odpowiada numerowi w opisie aukcji ;-).
Kultowe desery z czasów PRL wracają do łask i coraz więcej osób pragnie je wykonać. Nie ma się co dziwić, to właśnie one są zazwyczaj nie tylko smaczne, a także łatwe i szybkie w przygotowaniu. Dodatkowo nie trzeba do nich skomplikowanych produktów, a wszystko, co jest potrzebne, znajdziemy w kuchennych szafkach.
Namiastka Pewex-owej czekolady Wyrób czekoladopodobny, kogel-mogel, oranżada, "Ptyś", "Polo Cockta", guma "Donald", lody na ciepło, Cola Cao - to słodkości, które najbardziej utkwiły mi w pamięci z czasów PRL-u i moich wczesnych, "szczenięcych" lat. Zajadałam się nimi z ogromnym zadowoleniem i satysfakcją. Miały tylko niestety jeden podstawowy mankament - niezbyt często można je było dostać w sklepach w moim rodzinnym miasteczku. Co więc pozostawało? Ano zadowolenie się stosownym ekwiwalentem zamiennym, możliwym do przygotowania własnym sumptem w domowych pieleszach. Taki "urok" tamtych czasów, iż z racji ograniczonego dostępu do większości produktów, szeregowa gospodyni domowa musiała wykazywać się ogromną inwencją twórczą, aby smacznie nakarmić rodzinę, zapewniać domownikom odpowiednią dozę wartości odżywczych w konsumowanych potrawach i nie podawać na stół codziennie tego samego... Efekt taki, że często z najprostszych produktów, kreowało się naprawdę pyszne cuda. Za przykład może posłużyć blok czekoladowy, który choć składał się z niewielu składników, był istnym rarytasem! Do tej pory pamiętam, wspólne przygotowywanie z Rodzicielką bloku lub czekolady kryzysowej. Co prawda moja pomoc ograniczała się głównie do końcowej fazy mieszania składników, bo mogłam potem, z dużą dozą somozadowolenia po dobrze wykonanej robocie, wylizać garnek i drewnianą łyżkę :) Zawsze walczyłam z Rodzicielką, aby w garnku ostało się jak najwięcej resztek masy czekoladowej. Czekanie na stężenie bloku w lodówce do dnia następnego traktowałam jako okrutne ćwiczenie dziecięcej cierpliwości... W ostatniej edycji Ciasta na niedzielę wracaliśmy wspomnieniami właśnie do epoki PRL-u i przygotowywaliśmy blok czekoladowy lub czekoladę. Każdy korzystał tu z własnego przepisu z zeszytów kulinarnych naszych mam czy babć. Mój przepis jest zapożyczony od mojej Rodzicielki i niesamowicie banalny w wykonaniu. Polega na wrzuceniu większości składników razem do gara, chwili mieszania łyżką i po ich zagotowaniu, dosypania mleka w proszku. I tak oto blok gotowy! Składniki na 1 keksówkę - węższa, szersza, do wyboru, w zależności od preferowanego kształtu ostatecznego produktu: 1 margaryna "PALMA" 1 cukier wanilinowy 1 i 1/4 szkl. cukru 2 łyżki kakao 1/2 szkl. wody 1 niepełne opakowanie mleka w proszku (450g) 1 i 1/2 paczki herbatników W średnim garnku - wielkość ok 3 litry - rozpuścić na wolnym ogniu: margarynę, cukier, cukier wanilinowy, kakao i wodę. Doprowadzić do zagotowania, cały czas mieszając, po czym zdjąć z palnika i odstawić do przestygnięcia. Gdy płyn ostygnie, ale będzie nadal w miarę ciepły - zbytnie wystudzenie utrudni dokładne rozmieszanie składników, masa będzie zbyt szybko tężeć - dosypać do garnka mleko w proszku i herbatniki. Herbatniki wcześniej połamać na mniejsze kawałeczki. Można również dorzucić ulubione bakalie, ale wyrób straci wtedy swój PRL-owski charakter, bo z groma jakichkolwiek bakalii nie można było wtedy dostać w sklepach :) Po dokładnym wymieszaniu całości drewnianą łyżką, przelać masę czekoladową do natłuszczonej olejem foremki - u mnie keksówka. Zamiennie keksówkę można wyłożyć folią aluminiową lub spożywczą. Odstawić na 1 godz. do całkowitego ostygnięcia w formie. Następnie włożyć na kilka godzin do lodówki do całkowitego stężenia - najlepiej na noc. Następnego dnia zajadać się pysznym, domowym wyrobem czekoladopodobnym, jakiego ze świecą należałoby szukać w ówczesnych sklepach :)PIEKŁAM WSPÓLNIE Z:
Opisy. Jeśli potrzebujesz dużej ilości, uprzejmie prosimy o kontakt ze mną, będziemy cytować niższa cena dla ciebie 【Wymiar】: 12 "x 5" x 1.5 "cali (30.4x12.7x3.8 CM)
Mleko w proszku, w niebieskim kartoniku miało niepowtarzalny smak. Mamy używały go do karmienia niemowląt i pieczenia ciast. Ale miało też inne przeznaczenie. Jeśli coś jest słodkie, smaczne, a do tego nie brakuje tego w sklepach, to nie ma się co ograniczać. Można jeść choćby na sucho, zlizując z łyżeczki. I nikt nie myślał, że przeznaczone jest tylko dla niemowląt lub do ciast. Według rzeszy dzieciaków w PRL-u, które podkradały mleczny proszek mamom z kuchennych szafek, mleko w proszku przeznaczone było do jedzenia. Też tak robiliście? Mleko w proszku nie tylko dla niemowląt Mleko produkowane było z myślą o niemowlętach. Lekarze w latach 50., 60., i 70. zalecali podawanie takiego mleka małym dzieciom, w tym gotowanie na nim kaszek mlecznych. Podrośnięte już dzieci nadal wyciągały ręce do słodkiego przysmaku w proszku i z wielką przyjemnością jadały go na sucho. Pośliniony palec zanurzały w proszku i zlizywały sproszkowaną słodycz, a na podniebieniu tworzyła im się skorupka z zaschniętego mleka. Tak to unikalne doznanie opisują dziś internauci na profilu facebookowym Pewex: - Fajnie do podniebienia się lepiło. - I kiedy przychodzi ten moment, włożyć palec do buźki i odkleić mleko od podniebienia. Blok czekoladowy tylko z niebieskim mlekiem w proszku Mleko w proszku było kupowane także przez mamy, podrośniętych już dzieci. Stanowiło wtedy zapas mleka w domu, na wypadek, gdyby to świeże — kupne donosiło się do domu już skwaśniałe. Mleko w proszku można było dodać do ciasta, naleśników. Za blok czekoladowy nikt nawet się nie zabierał, jeśli nie miał pod ręką mleka w proszku. To właśnie ono nadawało blokowi charakterystyczny, unikalny smak. Można je było dodać do ciasta albo bloku pod warunkiem, że wcześniej dzieci nie podebrały mamie z szafki tego smakołyku. Fani facebookowego profilu Pewex, przypominającego czasu PRL-u potwierdzają, że mleko często było jadane po kryjomu: - Podkradłam kiedy się dało... I jakże się cieszyłam kiedy młodsze kuzynostwo zostawiało kaszkę w butelce... - Ojjjj pamiętam, jako dziecko zawsze w ukryciu podjadałam to mleko u mojej siostry. - Pyszota. Wcinało się na sucho, oby tylko nikt nie widział. - Patrząc na zdjęcie, czuję smak mleka w proszku. Nie da się go zapomnieć. Niebieskie mleko w proszku można kupić także dziś Mleko w proszku, tzw. niebieskie, jest produkowane także dziś. Pakowane jest w niebieską folię, która jednocześnie przywołuje w pamięci opakowanie proszku – zawsze była to torebka foliowa, jak i opakowanie zewnętrzne. W latach 70. przezroczysta torebka bez nadruków, z lekko żółtym proszkiem w środku, była wkładana do niebieskiego, tekturowego pudełka. Dziś można kupić niebieską torebkę z proszkiem z napisami nadrukowanymi klasyczną dla tego mleka czcionką. Z kolei aukcje internetowe oferują osobom, z rozrzewnieniem wspominającym dawne czasy, oryginalne opakowania po niebieskim mleku. Najstarsze, jakie znaleźliśmy, to puszka mleka w proszku pochodząca z 1956 roku. Źródło: Facebook/Pewex
Blok czekoladowy z całą pewnością pamiętają nasi dziadkowie oraz rodzice, którzy chociaż część swojego życia spędzili w Polsce podczas PRL-u. To właśnie wtedy występowały duże ograniczenia, jeśli chodzi o zakup produktów spożywczych, dlatego ludzie zaczęli tworzyć zamienniki w swoich domowych zaciszach.
Są takie desery, do których wraca się nawet po kilkudziesięciu latach. Tak jest w przypadku bloku czekoladowego królującego w czasach PRL-u. Przysmak ten ponownie wraca do łask, dając prawdziwą przyjemność podniebieniu każdego smakosza. Poznaj sprawdzony przepis na blok czekoladowy, dzięki któremu odbędziesz cukierniczą podróż do przeszłości. Intensywnie czekoladowy, z chrupiącymi kawałkami herbatników, rozpływający się w ustach – właśnie taki jest klasyczny blok czekoladowy, który gościł na polskich stołach ponad 20 lat temu. Dzięki zachowanym zapiskom, przepis na ten klasyk można wiernie odtworzyć. Bazową recepturę można jednak wykorzystać do stworzenia bloku czekoladowego w wersji nowoczesnej – z dodatkami, które nie były dostępne w tamtych czasach. Przepis na blok czekoladowy Przygotowanie bloku czekoladowego jest proste i szybkie. Największym wyzwaniem jest jednak czas oczekiwania, ponieważ deser należy przez kilka godzin chłodzić w lodówce. Niezbędne składniki to: 250 g margaryny do pieczenia 2 szklanki cukru ½ szklanki wody 1 opakowanie mleka w proszku (nie granulowanego!) 6 łyżek kakao ciemnego z Ghany 2 paczki herbatników. Jak przygotować blok czekoladowy krok po kroku? Herbatniki pokrusz na małe kawałki – najlepiej przesypać je do dużego garnka. W rondelku zagotuj wodę z margaryną, kakao i cukrem – do rozpuszczenia się składników (przede wszystkim cukru). Do pokruszonych ciastek dodaj mleko w proszku. Dodaj masę czekoladową i dokładnie wymieszaj – tak, aby mleko w proszku stało się niewidoczne. Formę keksówkę wyłóż folią spożywczą, a następnie wylej masę. Wstaw do lodówki na kilka godzin – do zgęstnienia. Stężały blok czekoladowy należy wyjąć przed podaniem. Musi nabrać temperatury pokojowej, aby łatwo można było go kroić w plasterki. Blok czekoladowy w wersji nowoczesnej? Blok czekoladowy, podobnie jak klasyczne brownie, doczekał się swoich unowocześnionych wersji. Są one równie smaczne, ale jednak bogatsze o dodatkowe składniki. Wśród nich wymienić można suszone owoce, orzechy, a nawet cukierki. Ciekawą opcją jest blok czekoladowy z Mieszanką Wedlowską Jak go przygotować? Procedura wygląda niemal identycznie jak w przypadku klasycznej wersji. Tutaj jednak herbatniki zastępujesz albo uzupełniasz pokrojonymi cukierkami z Mieszanki Wedlowskiej. Warto także pokusić się o przyrządzenie bloku czekoladowego w wersji pistacjowej. W tym wariancie herbatniki należy zastąpić łuskanymi pistacjami – prażonymi, ale niesolonymi. O czym pamiętać, przygotowując blok czekoladowy? Oryginalny przepis na blok czekoladowy uwzględnia margarynę do pieczenia. Jeśli jednak nie lubisz jej charakterystycznego posmaku, możesz zastąpić ją prawdziwym masłem. Dzięki temu deser będzie miał bardziej łagodny smak. Blok czekoladowy, podobnie jak brownie, należy do tych przysmaków, które cieszą się ogromną popularnością. To klasyki, które nigdy się nie nudzą. Świetnie sprawdzają się na każdą okazję – na przyjęcie urodzinowe, jak i niedzielne spotkanie w gronie rodziny.
. ggx1znmrtg.pages.dev/580ggx1znmrtg.pages.dev/695ggx1znmrtg.pages.dev/979ggx1znmrtg.pages.dev/303ggx1znmrtg.pages.dev/414ggx1znmrtg.pages.dev/41ggx1znmrtg.pages.dev/303ggx1znmrtg.pages.dev/590ggx1znmrtg.pages.dev/112ggx1znmrtg.pages.dev/984ggx1znmrtg.pages.dev/131ggx1znmrtg.pages.dev/21ggx1znmrtg.pages.dev/299ggx1znmrtg.pages.dev/642ggx1znmrtg.pages.dev/599
blok czekoladowy prl opakowanie