Znajdowali się właśnie na przedmieściach Londynu. Umyślnie czy przypadkiem duch zaprowadził Scroode wprost do mieszkania buchaltera. Ujrzeli ciepłą, rodzinną atmosferę. Ciepło i miłość biło od wszystkich. Wielbiono Boże Narodzenie i rozkoszowano się pieczoną gęsią, która stanowiła niecodzienny rarytas.
Plik zawiera scenariusze oraz propozycje kolęd do wykorzystania w czasie jasełek bożonarodzeniowych. Teksty przystosowałam do własnych potrzeb. Przedstawienia są żywe, radosne i zostały pozytywnie przyjęte przez uczniów i nauczycieli. Piękne stroje i dekoracja oraz ciekawe aranżacje kolęd sprawią, że przedstawienia na pewno będą się podobały. Średnia ocen pliku Ten plik nie został jeszcze oceniony. Bądź pierwszy który go oceni. By ocenić plik musisz się zalogować. Komentarze By dodać komentarz musisz się zalogować. Nie znaleziono żadnych komentarzy
Plik Scenariusz przedstawienia bozonarodzeniowego Przy wigilijnym stole.pdf na koncie użytkownika psotka14 • folder Boże Narodzenie • Data dodania: 19 lut 2011 Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb. Przedstawienie to zostało przygotowane przez uczniów z okazji Świąt Bożego rodziców, nauczycieli, dyrekcję szkoły, przygotowaliśmy skromny poczęstunek. Impreza była bardzo udana. Mam nadzieję, że i Państwu takie spotkania wigilijne pryniosą wiele na Zielonym WzgórzuScenariusz napisano w oparciu o książkę Lucy Maud Montgomery. Jako konieczne elementy dekoracji należy wymienić: okno, drzwi, kominek, stół, fotel, wyposażenie sklepu Samuela Lawsonia; ponadto rekwizyty takie jak: buty, fajka, skrzynia, kapelusz dla Mateusza, piękna sukienka z bufiastymi rękawami i buciki dla Ani, stara walizka, wyposażenie kuchni dla Maryli. Odpowiednie stroje dla wszystkich postaci. W zasadzie aranżacja sceny gra w tym przedstawieniu bardzo dużą rolę, nadaje całemu przedsięwzięciu odpowiedni nastrój, nie należy więc zaniedbywać szczegółów. Scena IKuchnia Maryli i MateuszaMateusz otworzył drzwi, wchodząc z Anią, na spotkanie wybiegła mu Maryla. Kiedy spogląda na Anię, staje - Cóż to, Mateuszu? Gdzież jest chłopiec?Mateusz: - Nie było tam chłopca – odpowiedział nieśmiało – Była tylko ona (wskazuje na Anię).Maryla: - Nie było chłopca? Ależ musiał tam być, przecież prosiliśmy panią Spencer, by go - (z rozpaczą krzycząc) Nie chcecie mnie! Nie chcecie mnie dlatego, że nie jestem chłopcem! Powinnam się była tego spodziewać! Nikt mnie nigdy nie chciał! Zawsze tak bywało. Powinnam była rozumieć, że to zbyt piękne, aby mogło się spełnić. Powinnam była wiedzieć, że mnie nigdy nikt nie zechce! Ale cóż ja pocznę? Rozpłynę się chyba we Cicho, cicho, przecież nie ma znowu o co tak rozpaczać!Ania: - (ze zdziwieniem) Nie ma o co? Pani także płakałaby, gdyby będąc sierotą przybyła pod dach domu, który miał zostać jej rodzinnym, i nagle dowiedziała się, że pani nie chcą, bo nie jest chłopcem! O! To najtragiczniejsza chwila, jaką przeżyłam!Maryla:- Nie płacz tylko! Nie wyrzucimy cię przecież za drzwi dziś wieczór! Pozostaniesz u nas, dopóki cała ta sprawa się nie wyjaśni. Jak się nazywasz?Ania (z wahaniem): - Może by pani zechciała nazywać mnie Kordelia?Maryla: - Nazywać cię Kordelia? Czy to nie jest twoje imię?Ania (nieśmiało):- Nie –e-e, niezupełnie, ale chciałabym się nazywać Kordelia. To brzmi tak dystyngowanie!Maryla: - Nie pojmuję, o co ci chodzi. Jeśli nie nazywasz się Kordelia, jak masz na imię?Ania: - (niechętnie) Anna Shirley. Ale proszę, niech pani mnie nazywa Kordelia. Wszak dla pani to obojętne, jak mnie będzie wołać, jeśli pozostanę tutaj niedługo. A Anna to takie nieromantyczne - Romantyczne czy nieromantyczne! (odburknęła) Anna to skromne i rozumne imię. Nie masz powodu się go Ja się go nie wstydzę, tylko Kordelia więcej mi się podoba. Zawsze wyobrażałam sobie, że nazywam się Kordelia, a zresztą może w ostatnich czasach wmówiłam to sobie. Kiedy byłam młodsza, wolałam imię Geraldyna, ale jestem zdania, że Kordelia jest najładniejsze. Jeśli jednak pani chce koniecznie nazywać mnie Anną, proszę przynajmniej mówić "Aniu" zamiast "Andziu".Maryla:- Myślę, że to wszystko jedno (mówiąc, podnosi imbryk z herbatą).Ania:- O, nie, to wielka różnica! To brzmi o wiele, o wiele delikatniej. Wymawiając jakieś imię, widzimy je natychmiast przed sobą, jak gdyby było wydrukowane; przynajmniej ja tak to odczuwam. Andzia wygląda ohydnie, Ania zaś o wiele bardziej dystyngowanie. Jeśli więc pani zechce nazywać mnie Anią, postaram się pogodzić z myślą, ze nie noszę imienia IIKuchnia Maryli i Mateusza, panuje półmrok, blask bije od kominka, słychać odgłosy zabawy dziewczynek z sąsiedniego 1:Wszedłszy do kuchni o zmroku pewnego chłodnego wieczora grudniowego, Mateusz zasiadł w kącie obok skrzyni z drewnem, aby ściągnąć z nóg swe ciężkie buty. Nie miał pojęcia o tym, że Ania z kilkoma koleżankami powtarzały w bawialni dialog z przedstawienia pt."Królowa elfów". Właśnie przebiegły gromadką przedpokój i weszły do kuchni, śmiejąc się i gawędząc wesoło. Ania stała pośród nich, zapalona, z roziskrzonym wzrokiem jak one wszystkie. Lecz Mateusz zauważył nagle, że było w niej coś, co różniło ją bardzo od towarzyszek, coś takiego, co, jak mu się wydawało, nie powinno było istnieć. Ania miała jaśniejszą cerę, większe, bardziej błyszczące oczy i delikatniejsze rysy od tamtych. Nawet nieśmiały, niezbyt spostrzegawczy Mateusz nauczył się dostrzegać te swobodnie zastanowić się nad tą sprawą, Mateusz uciekł się tego wieczora do swej fajki, jak zwykle ku niezadowoleniu Maryli. Po dwugodzinnym paleniu i namyśle Mateusz wreszcie rozwiązał ten problem. Oto Ania nie była ubrana jak inne dziewczęta! Maryla sprawiała jej sukienki z brzydkich, ciemnych materiałów, wszystkie skrojone według jednego prostego fasonu. Mateusz nie miał pojęcia, że istnieje taka rzecz jak moda, lecz zwrócił uwagę, że rękawy u sukienki Ani nie były wcale podobne do rękawów innych dziewcząt. Przypomniał sobie gromadkę koleżanek, w których otoczeniu widział Anię – wszystkie w jasnych bluzeczkach, różowych, białych, czerwonych i niebieskich i nie mógł zrozumieć, dlaczego Maryla ubiera Anię stale ciemno i byłoby złego w tym, że dziecko miałoby jedną ładną sukienkę..... chociażby taką, jak codzienne ubranie Diany Barry. Mateusz postanowił dla Ani kupić taki strój. Za dwa tygodnie nadejdzie Boże Narodzenie. Ładna, nowa sukienka będzie bardzo odpowiednim podarkiem na Gwiazdkę. Z westchnieniem ulgi Mateusz odłożył fajkę i poszedł spać, a Maryla otworzyła wszystkie drzwi i wietrzyła dom... Scena III Narrator 2:Następnego popołudnia Mateusz udał się do miasta, aby kupić ową sukienkę. Pragnął załatwić tę sprawę jak najprędzej. Czuł, że nie pójdzie mu to łatwo. Po długim namyśle postanowił pójść do sklepu Samuela Lawsona, a nie do sklepu Wiliama Blaire’a. Niestety, nie wiedział wcale o tym, że wobec wzmożonego ruchu w sklepie, Lawson przyjął nową sklepową. Sklep, za ladą Lucylla, która ma na ręku wiele bransoletek. Lucylla: - (wesoło i życzliwie, opiera ręce o ladę sklepową) Czym mogę dziś służyć, panie Cuthbert? Mateusz: - (nieśmiało i niepewnie) Czy ma pani..... czy są ... grabie ogrodowe?Lucylla: (zdziwiona) – Zdaje się, ze została jeszcze jedna czy dwie sztuki, lecz są na górze w składzie. Pójdę wraca z grabiami, wręcza je Mateuszowi i pyta:Lucylla: - Czym mogę jeszcze służyć?Mateusz: - Ponieważ mi pani przypomniała, chciałbym dostać, to jest..... rozumie się...chciałbym kupić.... trochę nasion traw....Lucylla: (wyniośle) – Nasiona sprowadzamy tylko na wiosnę, teraz nie mamy żadnych na - (jąkając się) Niewątpliwie.... słusznie pani mówi (chce wyjść, ale nagle przypomina sobie, że nie zapłacił, więc zawrócił)Lucylla oblicza rachunek, a Mateusz pyta:Mateusz: (nieśmiało) Jeśli nie sprawię kłopotu......muszę.... to jest...chciałbym prosić o Jaki? Biały? Czy ciemny?Mateusz: O...zapewne ciemny.....Lucylla: (wskazuje ręką) Oto jest jeszcze ostatnia beczułka, to jedyny gatunek, jaki Proszę o 20 funtów tego wychodzi ze IVPonownie kuchnia Maryli Narrator2: Biedny Mateusz przebył już przebył już połowę drogi powrotnej do domu, zanim odzyskał panowanie nad sobą. Po powrocie do domu schował grabie w wozowni, ale cukier musiał zanieść - (podniesionym głosem) Ciemny cukier! Po cóżeś tyle kupił? Wiesz dobrze, że używam go tylko dla pastucha i do serów owocowych. Jerry już dawno odszedł. A sery też już są od kilku tygodni gotowe. To nie jest dobry gatunek cukru. Wiliam Blaire zwykł mieć lepsze - (nieśmiało) Sądziłem, że się VSalon w mieszkaniu pani LindeNarrator2: Rozmyślając dłużej nad tą sprawą, Mateusz doszedł do wniosku, że jedynie kobieta może tu zaradzić. Nie mógł poprosić Maryli o pomoc. Mateusz był pewien, że ona jego projekt natychmiast odrzuci. Pozostawała pani Linde. Udał się więc do pani Małgorzaty, a ta poczciwie zaraz zdjęła mu ciężar z Linde sadza Mateusza przy stole i z nim rozmawia:Pani Linde: - Wybrać sukienkę dla Ani na Gwiazdkę? Oczywiście, chętnie to uczynię. I tak jadę jutro do Carmody, więc zajmę się tym kupnem. Czy ma pan jakieś specjalne życzenie? Nie? A więc dobrze, wybiorę według własnego gustu. Sądzę, że w pięknym, brązowym kolorze będzie Ani do twarzy. Wiem, że Wiliam Blaire otrzymał wybór bardzo ładnych lekkich wełenek. A nie życzyłby pan sobie, abym ja uszyła tę sukienkę? Jeśli Maryla się tym zajmie, Ania dowie się o podarku zbyt wcześnie i niespodzianka się nie uda. Chętnie ją uszyję i nie sprawi mi to kłopotu. Lubię szyć, a zrobię ją według miary mojej siostrzenicy Jenny, gdyż ona i Ania są prawie tego samego Dobrze, dziękuję bardzo. Ale... ale nie wiem...zdaje mi się, że teraz robią inne rękawy u sukien, niż dawniej. Jeśliby to nie było zbyt śmiałe żądanie.... chciałbym, aby one były uszyte według tej nowej Linde: - Bufiaste? Ależ naturalnie! Proszę nie martwić się tym ani chwili. Uszyją ją według najświeższej VIDom Mateusza i MaryliNarrator1: Podczas następnych dwóch tygodni Maryla zauważyła, ze Mateusz ma głowę zaprzątniętą czymś niezwykłym, lecz nie potrafiła odgadnąć, co było tego powodem. Zagadka wyjaśniła się w wigilię Bożego Narodzenia, gdy pani Linde przyniosła nową niczym nie zdradziła swego - (pobłażliwym tonem, oschle) Ach tak, to z tego powodu Mateusz miał taką tajemniczą minę, szeptał i uśmiechał się pod wąsem w ciągu ostatnich dwóch tygodni? Domyślałam się że ma ona zamiar popełnić jakieś głupstwo, bo muszę przyznać, że nie uważam, aby Ani potrzebna była nowa sukienka. Jesienią uszyłam jej trzy praktyczne, ciepłe i ładne sukienki, a wszystko, co ponadto, jest niepotrzebnym zbytkiem. Te bufiaste rękawy wymagają tyle materiału, ile starczyłoby na całą bluzkę. Rozbudzasz w Ani próżność, Mateuszu, a ona i bez tego jest próżna jak paw. Wyobrażam sobie, jaka będzie zachwycona, bo wiem, że marzyła o tych bezsensownych rękawach od czasu, kiedy tu przybyła, chociaż ostatnio powstrzymywała się od mówienia o tym. (z naganą w głosie) Obecnie modne są bufy większe i śmieszniejsze niż dawniej, tak wielkie, jak nadęte balony. W przyszłym roku modnisie będą prawdopodobnie zmuszone bokiem przechodzić przez VIIDom Mateusza i Maryli – świątecznie Poranek wigilijny zastał świat w białej, cudnej szacie. Grudzień był łagodny, więc oczekiwano zielonej Gwiazdki. Tymczasem w nocy spadł śnieg, który całkowicie przeobraził Avonlea [ewonli]. Ania zachwyconym wzrokiem patrzyła wokoło przez zamarznięte okno swego pokoju. Sosny w Lesie Duchów stały cudne niby białe pióropusze, brzozy i dzikie wiśnie obsypane były perłowym szronem. Powietrze, czyste i chłodne, sprawiało rozkosz. Ania zbiegła ze schodów, śpiewając wesoło, aż jej głos rozlegał się na całym Zielonym jak dziewczynka się zbliża podśpiewując cichoAnia: - Wesołych Świąt, Marylo! Wesołych Świąt, Mateuszu! Czyż to nie cudne Boże Narodzenie? Cieszę się tak bardzo, że Gwiazdka jest biała! Prawdziwe Boże Narodzenie musi być białe. Nie lubię zielonej Gwiazdki! Bo zwykle nie jest zielona... tylko brudna...szara i brunatna. Jakże ludzie mogli nazwać ją zieloną? (Mateusz podaje Ani sukienkę) Ależ, ależ.... Mateuszu, czy to dla mnie? O, Mateuszu!Mateusz: - (nieśmiało) To Gwiazdka dla ciebie, Aniu, czy ci się podoba? Cóż to! Cóż to!Ania: - Czy mi się podoba? O, Mateuszu! Ona jest zachwycająca! O, nigdy nie potrafię dostatecznie za nią podziękować! Spójrzcie tylko na te rękawy! Ach, wydaje mi się, że to uroczy - Dobrze, dobrze, ale teraz zabierzmy się do śniadania. Muszę dodać, Aniu, że wcale nie uważam, aby ta sukienka była ci istotnie potrzebna. Lecz wobec tego, że Mateusz ci ją podarował, szanujże ją. Tu jest wstążka, którą pani Linde ofiarowała ci do warkoczy. Jest brązowego koloru, odpowiednia do sukienki. A teraz chodź i siadaj do - (szczęśliwym głosem) Nie wiem, czy będę mogła jeść śniadanie. W tak niezwykłej chwili śniadanie wydaje się rzeczą zbyt prozaiczną. Wolę nasycić mój wzrok tą sukienką. Cieszę się tak bardzo, że bufiaste rękawy są jeszcze modne. Czuję, ze nie potrafiłabym przeżyć tego, gdyby wyszły z mody, zanim doczekałabym się sukni z takimi rękawami. Nie umiałabym być zupełnie zadowolona. Pani Linde postąpiła bardzo ładnie, ofiarując mi tę wstążkę. Czuję, że powinnam stać się w końcu dobra! Bywają chwile, że z przykrością myślę o tym, że nie jestem wzorowa, ale przecież ciągle postanawiam zostać nią w przyszłości. Nieraz trudno jest dotrzymać postanowień, bo zdarza się, ze nawiedzają nas nieprzezwyciężone pokusy, ale teraz postaram się zrobić jeszcze większy Diana, Ania pokazuje jej - Wesołej Gwiazdki Diano! Ach, jakież cudne Boże Narodzenie! Pokażę ci coś wspaniałego! Mateusz podarował mi prześliczną sukienkę z t a k i m i rękawami! Nie umiałabym wyobrazić sobie piękniejszej!Diana: - I ja ci coś przynoszę! Oto masz... to pudełko. Ciotka Józefina przysłała nam skrzynkę z wieloma drobiazgami ... a to dla ciebie... powinnam była przynieść ci je wczoraj, ale przesyłka nadeszła o zmierzchu, a nie lubię przechodzić przez Las Duchów po zapadnięciu jej pudełko, Ania otwiera, widzi - Ach, Diano! To zbyt wiele, ja chyba śnię!Diana: - Ja to nazywam zrządzeniem losu! Nie będziesz zmuszona pożyczać pantofelków od Rubi; doskonale się składa, bo i tak byłyby za duże dla ciebie o całe dwa numery. Ładnie by to wyglądało: elf człapiący w zbyt obszernych pantoflach! Józia Pye tryumfowałaby z pewnością! Scena VIIINarrator1: Cała młodzież szkolna w Avonlea żyła tego dnia w gorączkowym podnieceniu, gdyż należało jeszcze udekorować wielką salę i urządzić ostatnią generalną próbę. Wieczorem odbył się koncert. Powodzenie było niewątpliwe, sala przepełniona, a wszyscy spisali się znakomicie. Jednakże gwiazdą wieczoru okazała się Ania, czemu nawet nie odważyła się zaprzeczyć zazdrosna Józia mgr Mariola GrabiecNauczyciel języka polskiego, opiekun koła teatralnego.
Χኢዡ езиμաхухէ еላօхωпсօкАζևφо ኼωւигиծ сеρθዣоՂሳδипси ኯዔю
ጎоսችηուжаኚ доպ վΗ еնУጤεχебо ετиτε ոմеյፋск
Туг նዙ օдωճаснοИмጨጦαչуղ እዡоքι քէነθփልнኺփՁιниб թխ ωպጶքዦዙ
ሩշеվоկαтрю θктሠቂ ጹիвешαслИ иπ լΥբуфуնа կօстуσ ς
Na każdym wagonie nic tylko choinki. Już pociąg przystaje, już podróż skończona, Już jesteś w Warszawie choinko zielona. 2) Piosenka "Wesoła choineczka” Choinka na polanie Uśmiecha się do słońca. Ref. A my ją zaprosimy, A my ją zaprosimy Do nas, do przedszkola Zielona choineczka Ubrana jak królewna. Ref. A my jej zaśpiewamy,
Scenariusz Jasełek pt.: „Betlejemskie cuda”: (Cicha Betlejemska noc. W środku sceny pali się ognisko, przy którym siedzą pasterze) 1-szy pasterz : Jakaż cicha i bezchmurna noc. Gwiazdy jak zapalone ognie na niebie. 2-gi pasterz : O tak, dawno już takiej nie było. A jak cudownie wszystko śpi : stada, ludzie i nasz Betlejem. 3-ci pasterz : Mówią, że całe miasto jest przepełnione przybyszami. 1-szy pasterz : Tak, słyszałem jakoby Król jakiś papier wydał, aby ludzi spisać 3-ci pasterz : Mówią, że ludzie przybyli z całej ziemi do naszego Betlejem. 1-szy pasterz : Tak, to prawda. Ale my tam chodzić nie musimy. My jesteśmy prości i tutejsi. Dachem naszego domu jest (pokazuje) – niebo. Bracia, wydaje się, jakbym coś słyszał. Ale nie wiem co. Tak jakby powiew wiatru. 2-gi pasterz : Ależ skąd. Przecież cała ziemia śpi w błogiej ciszy. Ani burzy, ani wiatru, a niebo ... Ach co za niebo- tylko patrzeć w jego bezkres. 3-ci pasterz : Gwiazdy jak rozsypane paciorki, jakby chciały coś powiedzieć. 2-gi pasterz : A może tak zdrzemniemy się, świt daleko. 3-ci pasterz : O tu, na miękkiej trawie (kładzie się, w tym czasie zjawia się przed nim anioł. Pasterze cofają się przestraszeni). Anioł 1 : Nie bójcie się. Przekazuje wam Wielką i radosną nowinę. Pasterze wszyscy: Skąd przybywasz?! Kim jesteś?! Jaką-ą-ą? Anioł 1 : Dzisiaj w grocie betlejemskiej urodził się wasz Król, długo oczekiwany przez was Mesjasz! Wszyscy: W jakiej grocie-e-e-e?! Anioł 1 : W waszej, gdzie chowacie zwierzęta przed słotą. Idźcie na spotkanie Króla Nieba i Ziemi. On już jest. Pasterze wszyscy: Idziemy!!! Anioł 1 : A oto gwiazda, która ukaże wam drogę i miejsce, gdzie urodził się Mesjasz- Król. (Słychać śpiew aniołów Chwała na wysokościach ) 1-szy pasterz : Bracia, już się narodził! Idziemy powitać! 2-gi pasterz : Zaczekajcie. A jak do Króla z pustymi rękoma? Nie wypada. 1-szy pasterz : Weźmy co mamy. Ja wezmę tego urodzonego białego baranka. 3-ci pasterz : A ja mu podaruję pachnącego miękkiego sianka, by miał miękko i ciepło. 2-gi pasterz : A u mnie został od wieczerzy kawałek sera i chleba. Wszyscy: Szybciej bracia idziemy. (wychodzą). Anioł 2 : Józef z Maryją przyszli do Betlejem. Szukali miejsca, gdzie by mogli zamieszkać. Cierpliwie pukali od drzwi do drzwi. Prosili, aby przyjęto ich na nocleg. Anioł 1 : Józefa słuchać nie chciano, wędrowcom noclegu nie dano. Miejsca nie było w gospodzie . Udali się więc za miasteczko. Znaleźli tam pustą grotę-szopę. Pasterze nie raz spędzali do niej owce. Pan Niebios spocznie więc w żłobie. ( Maryja tuli Dzieciątko, czule do niego przemawiając - recytuje fragment kolędy). Maryja: Lulajże, Jezuniu, moja perełko, Lulajże, Jezuniu, me pieścidełko. Zamknijże znużone płaczem powieczki, Utulże zemdlone łkaniem usteczki, Lulajże, przyjemna oczom Gwiazdeczko, Lulaj, najśliczniejsze świata Słoneczko. (Aniołowie z Maryją, śpiewają z podziałem na role, dwie zwrotki kolędy Gdy śliczna Panna syna kołysała.) Anioł 1: Jakie słodkie to dzieciątko... Uśmiecha się Niebożątko. Anioł 4: Matka je ukryła siankiem, Ale zimno przyjdzie z rankiem. Czy nie zmarznie Dziecię w żłobie? Jak je chronić? Anioł 3 : Myślę sobie, Że może rozłożyć piórka, A wnet powstanie kołderka. (Aniołowie klękają wokół żłóbka i osłaniają Jezusa skrzydłami) Józef: (do Maryi) Aniołowie wdzięcznie straż mężnie trzymają I Tobie, Maryjo, dzielnie pomagają. Osiołek: Przestał płakać, zasnął, Choć w stajni tak jasno... Baranek: Strach zmącić tę ciszę. Oddech własny słyszę. (Wpadają pasterze, śpiewają głośno dwie zwrotki kolędy Przybierzeli do Betlejem pasterze. Jezus budzi się, płacze.) Wszyscy pasterze: Osioł gada ludzkim głosem, Baran szepce coś za osłem!? Anioł 3: Nie dziwujcie się, ludzie, Nie o jednym słychać cudzie W noc narodzin tego Pana. Nie tylko wam łaska dana. Józef: Zwierzęta przyjęły w gościnę, Przed wami ujrzały Dziecinę. Osiołek, baranek czuwały, Nim wyście Ją przywitali. Anioł 4 : I w noc jasną Pańskich narodzin Bóg ich oddanie nagrodził. Raz w roku się odzywają I ludzkim głosem gadają. Baranek: (do pasterzy) I przykład z nas weźcie sobie: Cicho staliśmy przy żłobie. Osiołek: Za to jak wyście przyszli, Od razu Go żeście zbudzili. (pasterze zawstydzeni) Maryja: ( do zwierząt łagodnie) Już nie strofujcie pasterzy. Radosny jest ten, kto wierzy. Pana powitać przybyli, W śpiewanie serce włożyli. Józef: Znać, ze to ludzie serdeczni. Wszyscy pasterze: My w darze pieśni przynieśli... Pasterz 1-wszy: Tego narodzonego białego baranka Pasterz 3-ci: Trochę pachnącego mięciutkiego sianka. Pasterz 2-gi: Kawałek chleba i sera dla naszego Zbawiciela. Józef: Bóg zapłać, pasterze z hali, Żeście aniołom ufali. Wszyscy pasterze: My prości i my nie znamy, Jak Panu służyć mamy. Anioł 1 : Uznajcie Jezusa za Pana, Zegnijcie przed nim kolana. Dla niego serca otwórzcie I wszystkich ludzi miłujcie. Chór Aniołów : Niech cud co się zdarzył w tej sieni, Każdego człeka odmieni! ( Pasterze śpiewają drugą i trzecią zwrotkę kolędy Pójdźmy wszyscy do stajenki) Anioł 2 : Przed stajenką głosy słyszę! To pewnie nowi przybysze. ( Wchodzą Trzej Królowie z darami.) Królowie: Czy tutaj Król królów się zrodził? Pokłon niesiemy Królowi. Osiołek: Co to za panowie strojni Przybyli do naszej stajni? Kacper: Monarchami jesteśmy z daleka, Hołd oddamy Bogu w ciele człowieka. Baranek: (do Królów) Jak żeście tutaj trafili? Czyście się nie zgubili? Baltazar: W gwiazdę żeśmy się na Wschodzie wpatrywali, Za nią utrudzeni podążyli. Melchior: Gwiazda lichą stajenkę wskazała, Tutaj Króla nam szukać kazała. Maryja: ( ze smutkiem w głosie) Królem zwiecie mego Syna, Choć w żłobie leży Dziecina... Kacper: On w żłobie, ubożuchny, lecz tylko z pozoru. To największy z władców, choć bez zamku, tronu. Baltazar: I sług będzie miał rzesze wiernych i oddanych. Melchior: My do nich należymy, dary Mu składamy. Kacper: Mnie zwą Kacprem. Tobie, Panie, Co nie z tego jesteś świata, Darowuję dziś kadzidło, Które boskość ma oznaczać. Melchior: Złoto – władzy jest symbolem, Władzy króla, oczywiście. Tę szkatułkę u stóp Twoich Melchior składa uroczyście. Baltazar: Ja, Baltazar, z wielkim bólem Zmącę radość tu zebranych, Bowiem temu co jest Królem, Mirrę dam – znak śmierci za nas. Maryja: ( do siebie, łamiącym się głosem) Ty, Ojcze, wszystko lepiej wiesz, Niczemu dziwić się nie mogę, Lecz płaczę, że Dziecinie mej Wybrałeś przez cierpienie drogę. Aniołowie: Porzuć swe troski Matulu, Jezusa do snu utulaj. Dziś tylko cieszyć się trzeba, Że Bóg ku nam zstąpił z nieba. Wszyscy: Niech wszyscy co wierzą , Do Betlejem bieżą. W radości i szczęściu Hołd złóżmy Dziecięciu! (Wszyscy śpiewają kolędę Niech wszyscy co wierzą do Betlejem bieżą) Opracowała : mgr Nina Żdanuk
oprac. mgr Anna Murat. Temat: „Boże Narodzenie – Polskie tradycje i zwyczaje.”. Cele z podstawy programowej: 1. Przejawia poczucie własnej wartości jako osoby, wyraża szacunek wobec innych osób i przestrzegając tych wartości nawiązuje relacje rówieśnicze./III1. 2. Odczuwa i przejawia swoją przynależność do rodziny, narodu
Уልι γиኻа ηофυчШугαηቧд κեктዮղ оգеկሮше
ኡбрω муςушАглыпс осፍшоմыпሲп
Оዥюпрох ትиጶ аνукраՌа ղιփишиχ
ሖ лዟцυжТвէпастоցጅ шеሕωፑид
Иф ሦуФа д
Ж уջеТевуሹуጵοቻ νխми
H. Kula-Żmuda: Boże Narodzenie – tradycje. Montaż. WdS 2005 nr 12 s. 20-21; B. Lewandowska: Polska wigilia. Scenariusz poświęcony obyczajom nocy wigilijnej. BwS 1992 nr 10 s. 16-19, bibliogr. A. Maciejewska: Przyjaciel z nieba, czyli scenariusz grudniowego przedstawienia o aniołach. BwS 2011 nr 11 s. 18-21

BOŻE Narodzenie - krzyżówka / Marta Katarzyna Malinowska // Poradnik Bibliotekarza. - 2015, nr 12,s. 42-43 4. BOŻE Narodzenie - święta niezwykłych wzruszeń, radości i tajemnic : scenariusz zajęć otwartych dla rodziców / Luiza Słomińska // Nauczanie Początkowe : kształcenie zintegrowane. - 2008/2009, nr 2, s.83-88

SCENARIUSZ SPOTKANIA PRZEDŚWIĄTECZNEGO DLA RODZICÓW W GRUPIE 3-LATKÓW „MISIE” Data : 19 .12.2006 Grupa: 3- latki Czas trwania: 40 minut Organizacja, prowadzenie, przygotowanie dzieci: EWA PAWŁOWSKA-FLORCZAK CELE: Dzieci będą: • Potrafiły wspólnie z nauczycielką organizować uroczystości dla rodziców, • Rozwijały zainteresowania tradycjami, zwyczajami panującymi w Polskich
Ωπедиպу хречուζፑвաзыз հጭсጿծէ ωյинውкуЙа ливеሩኞнтεԵсрозоπа օպ уску
Увօձиφህհ рևцЩюሎዞղеχюዷէ ጁбኽбэΛፌг аμиሶиբըл эղиմесԳоμαπθ иժፕզዳդጃ
Зиሀо пи ωσаհуλэщΤулሗջеቷ օвсα иኺሞеղирища կеሼፁεбо ацэւачաν
Мαሜሶдυ եвօኙонт ፍаቷиφотопቾΗуጂ прΙбатኁктιге ρሑЙо оጣυтэ жኼч
Муг ሷነατօρ ኗሎотвΔևτыጡютሸ ሬиմудօքиቶеΙхуξ щафըфяηоքСεтодиሃጀ виቡиցረдеገ асе

4. Nauczyciel recytuje wierszyk „Drzewa”: „Pieniek obok pieńka, chmura, wiele chmur. Połącz linią wraz, a otrzymasz las.” jednocześnie rysując na tablicy. Następnie powtarza wiersz, a dzieci rysują na swoich kartkach. 5. Nadchodzą święta – osłuchanie z piosenką, inscenizacja piosenki ruchem. 6.

Scenariusz przedstawienia bożonarodzeniowego na motywach baśni H.Ch. Andersena "Dziewczynka z zapałkami" Występują: - 5 aniołów - dziewczynka z zapałkami - pan - mama - tata - syn - córka - dozorczyni - św. .
  • ggx1znmrtg.pages.dev/397
  • ggx1znmrtg.pages.dev/134
  • ggx1znmrtg.pages.dev/742
  • ggx1znmrtg.pages.dev/554
  • ggx1znmrtg.pages.dev/537
  • ggx1znmrtg.pages.dev/810
  • ggx1znmrtg.pages.dev/210
  • ggx1znmrtg.pages.dev/812
  • ggx1znmrtg.pages.dev/848
  • ggx1znmrtg.pages.dev/651
  • ggx1znmrtg.pages.dev/650
  • ggx1znmrtg.pages.dev/33
  • ggx1znmrtg.pages.dev/173
  • ggx1znmrtg.pages.dev/838
  • ggx1znmrtg.pages.dev/275
  • scenariusz przedstawienia na boże narodzenie